Przewóz 9 i Stoszki 9 - FORUM MIESZKAŃCÓW

Pewnie. Ja mam na dzień dobry pierwsze pytanie do dzielnicowego, czy policjant prowadzący moją sprawę zamierza w tym roku się skontaktować, czy czeka aż już na pewno nikt nic nie będzie pamiętał. Ponad tydzień temu dzwoniłem i podzieliłem się teorią, gdzie wg nas zostaliśmy namierzeni, ale coś mi mówi, że nikt tego nie sprawdzi, lepiej postępować wg ustalonej procedury, żeby szybko umorzyć sprawę. Na policji to chyba odsiewają wszystkich, którym się chce robić albo chce myśleć...

jurek64 napisał:

Ten odsiew,o ktorym piszesz zaczyna sie juz na etapie rekrutacji,jak sądzę:D

Chyba tak A jak już system przepuści zbyt mądrego i zmotywowanego delikwenta, to już koledzy go "doszlifują".

Nie oczekuję, ale uważam, że jakby ktoś miał trochę oleju w głowie, to by takie sprawy, jak np. włamania inaczej traktowane, bo wg mnie to wcale nie są takie ciężkie sprawy do wykrycia, czyli dobra policja może sobie na nich nawet statystyki poprawiać. Kwestie zwykłej rzetelności i profesjonalnego stosunku do obowiązków, jak przychodzi człowiek do policjanta np. w UK, to policjant reaguje pt "o, człowiek ma problem!", jak przychodzi w Polsce, policjant myśli "o kurde, mam problem!"...

Co do spotkania, to nie uważam je za bez sensu, każda okazja, kiedy policjant musi się tłumaczyć przez mieszkańcami jest dobra. Policji brak poczucia odpowiedzialności i poczucia, że podlegają kontroli i ocenie obywateli. To jest ciężkie zmienić, ale małymi krokami w dłuższej perspektywie można.
Poza tym tak to niestety czasem jest, że jako komuś nie dasz spokoju, to coś zrobi, żebyś się w końcu odczepił.
Ja się tylko boję, czy się wystarczająco powstrzymam przed robieniem złośliwych uwag i czy nie będę zadawać za dużo pytań

Ostatnio edytowany przez Leonidas (2010-02-17 14:32:11)

No to póki co rozwiązało się: 3:2 i dzielnicowy nie przyjdzie

Powiem tak. Ja na policje nie narzekam, ale jakos nie chce mi sie z dzielnicowym rozmawiać. Zreszta, na poprzednim miezkaniu mialem wlamanie do piwnicy, bylem w tej sprawie na Zamoyskiego ze trzy razy( bylo wtedy kilka wlaman). Nie wyniklo nic, oczywiscie sprawe umorzyli. Tyle.

To wszystko racja. Załóżmy, że ja tez bym sie przekonal. Spojrz ilu jeszcze bedzie potencjalnych chetnych? Kto bedzie wiedział o tym. Ile osob sprawdza to forum? Może łącznie dziesięc.
Co nie znaczy, ze sama idea jest niedobra.
A moze dzielnicowy pojawiłby sie na zebraniu naszej WM? Wtedy rzeczywiscie poznałaby go wiekszosc z nas/

Tu się oczywiście zgodzę - każdy chce by policja działała lepiej, ale nikt nie chce przyłożyc ręki by im pomóc.
Tu już nawet nie chodzi o te spotkania, tylko ciekawe ilu z Was dzwoni na Policje jak widzi coś podejrzanego ?
Bez nasze aktywnej pomocy policja zawsze będzie bezradna. Po zadźganiu tego policjanta w Warszawie tylko JEDNA osoba na jakieś 30-50 które to widziało zadzwoniła i opisała sprawców. Takie mamy: dupa-społeczeństwo.
A spotkanie z policjantem chciałem zorganizować z myślą że trudniej się olewa kogoś kogo się zna
Może to naiwne myślenie - ale jak będziemy się znac z dzielnicowym przynajmniej wzrokowo to on prędzej coś zrobi w naszej sprawie niż w sprawie jakichś anonimów ze Stoszki 9 czy Przewóz 9

W sumie racja. Zresztą w ankiecie wypowiedziało się tak naprawdę mniej niż 10% mieszkańców.
Niestety do ludzi ciągle nie trafia że jeśli są 2 wspólnoty:
- jedna która za wszystkim chodzi, lobbuje, dzwoni, poznaje kogo trzeba itp
- druga która nic nie robi bo myśli że jej się należy
To mimo że prawo jest niby równe dla wszystkich to tylko ta pierwsza WM dostanie tylko cześć rzeczy o które walczyła a ta druga WM  ani jednej.
Kto tego nie zrozumie ten nadal będzie biadolił nad tym jaka ta policja/urzędy/radni/politycy są beznadziejni.