laku82 - 2010-01-20 13:58:51

Nie chcąc zaśmiecać tematu o inwestycjach w najbliższej okolicy zakładam temat ogólny o inwestycjach w Krakowie i okolicach.
Chcę tu wrzucać wiadomości ważne z punktu widzenia większości mieszkańców Krakowa w tym także nas (przykładowo informacje o nowych strefach płatnego parkowania, czy dużych inwestycjach drogowych).
Na początek coś bulwersującego.
Wszyscy znamy sprawę drogiej autostrady A-4
Ostatnio Jaworzno straciło gigantyczną dotację z UE przez cofnięcie jakiejś rekomendacji z Warszawy.
Pieniądze miały iśc na przebudowę DK 79 w Jaworznie i okolicach.
Okazuje się że Stalexport i Państwo Polskie podpisały umowę kartelową (tzw koncesyjną) kosztem reszty społeczeństwa.


Umowa koncesyjna

Art. 14.1 Istniejącymi drogami konkurencyjnymi do płatnej autostrady są drogi opisane w załączniku nr 8.

Załącznik nr 8
Konkurujące drogi równoległe

1. Celem załącznika jest ustalenie definicji „konkurujących dróg równoległych” oraz klasyfikacja prac służących podniesieniu jakości jakiejkolwiek drogi istniejącej.

1.1 Konkurującą drogą równoległą („Konkurująca droga równoległa„) jest droga krajowa istniejąca lub mająca być wybudowana, przebudowana, ulepszona lub wyremontowana (lub jakakolwiek istniejąca droga, która po przebudowie, ulepszeniu lub wyremontowaniu stanie się drogą krajową), której jakikolwiek odcinek znajduje się lub ma się znajdować w obrębie 30 kilometrów od któregokolwiek odcinka Istniejącej Autostrady lub Płatnej Autostrady, w tym m.in. drogi krajowe o numerach 94 i 79, jak zaznaczono na mapie zawartej w niniejszym załączniku.

1.2 Prace służące podniesieniu jakiejkolwiek istniejącej Konkurującej Drogi Równoległej (włączając istniejące drogi krajowe Nr 94 (E-40) i nr 79, których wykonanie nie będzie uznawane za konkurencyjne to:
· odnowa nawierzchni, budowa pasa ruchu włączania i wyłączania, przed lub za skrzyżowaniem, o długości nie przekraczającej 250 m i nie stanowiącego części tunelu lub wiaduktu,
· oznakowanie pionowe,
· elementy odwodnienia,
· oznakowanie poziome,
· bariery,
· balustrady,
· obiekty ochrony środowiska,
· ulepszenia na przejazdach kolejowych,
· łatanie, uszczelnianie bądź przebudowy na krótkich odcinkach,
· przebudowy wykonywane w ograniczonym zakresie i niezbędne dla poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego,
pod warunkiem, że takie prace nie poprawią średniej przepustowości lub znacząco nie skrócą okresów podróżowania takimi drogami lub na ich odcinkach.

http://picasaweb.google.pl/lh/photo/rr2 … directlink

laku82 - 2010-01-26 14:30:35

http://www.autostradadlaludzi.pl/
W temacie pierwszego postu :)
Widać ludzie organizują się coraz bardziej!

laku82 - 2010-01-27 10:51:17

Czy krakusi zamieszkają na barkach?

Gazeta Krakowska, 2010.01.27
Autor: M.Stuch, P.Rąpalski

Na brzegach Wisły wbijane są metalowe pale cumownicze. Będą mogły zatrzymywać się przy nich statki turystyczne, kolejne barki restauracyjne oraz... łodzie mieszkalne. A chętnych na dom unoszący się na falach może być sporo, bo czynsz ma szansę wynieść niewiele ponad 1000 zł.

Pływający dziś po Wiśle kapitanowie cieszą się, że miasto otwiera się na rzekę. Mają jednak zastrzeżenia co do sposobu przeprowadzania inwestycji.
Zarząd Infrastruktury Sportowej opracował lokalizację 11 stanowisk cumowniczych o różnej długości. Wybudował już pięć z nich - przy ul. Flisackiej, Kościuszki, Paulińskiej, Konopnickiej i św. Wawrzyńca. Jeszcze w styczniu, przed wielkimi mrozami, na wysokości Galerii Kazimierz trwały prace przy ich budowie. Zostaną wznowione, gdy pogoda na to pozwoli.

Do wykonania pozostają stanowiska przy ul. Jaskółczej, Tynieckiej, Smoczej, Rollego, Podgórskiej oraz ul. Rybaki. - Mamy zgromadzoną prawie całą potrzebną dokumentację. Brakuje nam tyko pozwolenia na budowę stanowiska przy ul. Rybaki - opowiada Jerzy Sasorski z ZIS.

Ludzie, którzy od lat zarabiają na pływaniu po Wiśle mają jednak zastrzeżenia - Bardzo dobrze, że miasto inwestuje w Wisłę, ale np. pale w okolicach Salwatoru zostały zrobione przy płytkiej wodzie. Czemu wcześniej nie sondowano dna? - pyta Jerzy Wiśniewski, właściciel statku "Sobieski". - Pamiętajmy też, że pale to nie wszystko. Trzeba rozwiązać problem doprowadzenia prądu i wody, bo inaczej, kto tam będzie chciał cumować - dodaje.

Wiśniewski ma ochotę, by na Wiślę postawić barkę-hotel dla młodzieży (45 miejsc). Stoi obecnie w Sandomierzu. Marzy, by zacumowała pod samym Wawelem, obok "Sobieskiego", gdzie ma wodę i prąd. Urzędnicy kręcą na to jednak nosem.

Kapitan rozumie, że to cenne miejsce i nie wyklucza, że postawi hotel gdzie indziej .- Na przykład w okolicy św. Wawrzyńca - zastanawia się. - Tylko jak tam podłączyć prąd?

Czy po restauracjach i statkach turystycznych kolejnymi użytkownikami rzeki będą zwykli ludzie? Zobaczymy. Cena może zachęcić. Za zakotwiczenie dużego statku, jakim jest "Sobieski", Wiśniewski płaci około 1,9 tys. zł miesięcznie. Zajmuje dwa pale i kawałek trawnika pod trap. Dla małej barki mieszkalnej cena powinna spaść o około połowę.

Budowa pali oraz kolejnych przystanków tramwaju wodnego to realizacja projektu "Turystyczny szlak żeglugi śródlądowej na rzece Wiśle". Ma liczyć 10 km długości. Inwestycja powinna zakończyć się w tym roku. Koszt projektu to prawie 3 mln zł, z czego 1,8 mln zł wyłożyła Unia.

Zdaniem fachowców od turystyki, szlak żeglugi po Wiśle będzie znakomitą, regionalną atrakcją. - Będzie można go kontynuować w gminach ościennych. Turyści, płynąc, obejrzą zabytki jak np. Tyniec oraz nowoczesne inwestycje przy brzegu - twierdzi Katarzyna Gądek, dyrektor biura marketingu turystycznego miasta. - Kibicuję wszystkim projektom związanym z Wisłą. Rzeka to świetny produkt i trzeba ją dobrze zagospodarować - mówi szef Małopolskiej Organizacji Turystycznej, Jan Wieczorkowski.

Co z tramwajem

W minionym roku uruchomiono tramwaj wodny na Wiśle. Jego projekt zakłada powstanie ośmiu przystanków na trasie od klasztoru w Tyńcu do mostu Kotlarskiego. Do tej pory wybudowano cztery przystanki przy Galerii Kazimierz, moście Kotlarskim, ul. Kolnej i w Tyńcu. Kolejne pojawią się przy mostach Dębnickim i Grunwaldzkim oraz ulicach Sodowej i Widłakowej.

laku82 - 2010-02-01 11:07:07

Z Gazety Krakowskiej:

Kraków: kolej wciąż na papierze

Piotr Rąpalski

Dzisiaj 06:01:48

Rozwój kolei w Krakowie postępuje w żółwim tempie. Miasto ma śmiały plan budowy kilkunastu nowych stacji wraz z parkingami dla aut, ale to tylko lista pobożnych życzeń.


Aby wysłać zdjęcie musisz zgodzić się z poniższym warunkiem. Dodając zdjęcie oświadczam, że mam prawo do dysponowania nim, zgadzam się na przetwarzanie danych w celu jego publikacji, oraz na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć w serwisie naszemiasto.pl oraz innych serwisach i gazetach Grupy Polskapresse. Proszę o podpisanie autora zdjęcia w sposób podany w formularzu
W najbliższym czasie zostaną wykonane zaledwie wstępne koncepcje dla czterech nowych przystanków. Tymczasem na miejskie pociągi czekają tysiące krakowian, mających dość korków i tłoku w autobusach.

Radni miejscy uważają, że prezydent Majchrowski sprawę kolei miejskiej traktuje po macoszemu. - Nie wpisano jej do wieloletniego planu inwestycyjnego na lata 2010-2019 - zauważa radny Włodzimierz Pietrus (PiS). - Wydaje się, że wpływ na takie podejście może mieć MPK, które nie chce konkurencji dla tramwajów i autobusów - dodaje.

Radny szczególnie dziwi się, czemu niewykorzystana jest linia kolejowa do Batowic, która przebiega przez Prądnik Czerwony. Przez zbudowanie tu stacji mieszkańcy zyskaliby nowy środek transportu. Linia mogłaby też obsłużyć tereny Mistrzejowic.

Plany miasta uwzględniają przystanki w rejonie Prądnika. Miałyby powstać przy ulicach Opolskiej i Strzelców. Nie uznaje się ich jednak za inwestycje priorytetowe. Pierwsze w kolejności mają zostać zrealizowane stacje "Złocień", "Widok", "Balicka" i "Sanktuarium" w Łagiewnikach.

Z unijnego programu Via Regia miasto pozyskało na przygotowanie ich koncepcji ok. 800 tys. zł. - Szczególnie zależy nam na połączeniu z osiedlem Złocień, bo tam mieszkańcy mają naprawdę duże utrudnienia komunikacyjne - tłumaczy Włodzimierz Zaleski z wydziału infrastruktury urzędu miasta. - Stacje w Bronowicach są potrzebne, bo Kraków rozwija się w kierunku lotniska - dodaje.

Urzędnicy tłumaczą powolny rozwój kolei miejskiej brakiem pieniędzy. Radni zarzucają im jednak, że zbyt mało pozyskali ich z Unii Europejskiej, która dużo inwestuje w kolej. Zauważają też, że puszczenie szybkiego szynobusu do Batowic nie wiązałoby się z astronomicznymi kosztami.

Sprawdziliśmy to. - Koszt postawienia peronów z wiatami na jednym przystanku przy obu torach to ok. 2 mln zł. Tory na tej trasie mogą być wykorzystywane przez szynobus - podaje Dorota Szalacha z PKP Polskie Linie Kolejowe. Mały szynobus można kupić już od 2 mln zł.Jeździ z prędkością do 110 km na godz. O 40 km szybciej niż szybki tramwaj.

Szybka Kolej Aglomeracyjna ma powstać przy współpracy władz miasta, urzędu marszałkowskiego i PKP. PKP PLK zapowiada do roku 2012 modernizację torów na odcinku Wieliczka-Balice, co pozwoli pociągom pokonywać tę trasę w 40 minut. Do przystanków planowanych przez miasto dokłada kolejne. W sumie nowych stacji mogłoby być nawet 25.

Wszystko jednak zależy od tego, czy władze miasta i regionu wesprą projekt finansowo. Doświadczenia z przystankiem "Hala Targowa" nie są dobre. Gotowe są jego projekty. Były szumne zapowiedzi realizacji. Nic z tego jednak nie wyszło.

laku82 - 2010-02-04 09:02:41

Artykuł o idei KST:
http://www.zikit.krakow.pl/komunikacja- … est-szybki

Prowizoryczna mapka:
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8& … 9&t=h&z=12

Planowana rozbudowa - mapka:
http://www.bip.krakow.pl/zalaczniki/dokumenty/512

Ulotka MPK z lat 80 :)
http://fotozajezdnia.pl/details.php?image_id=22039

Mapa komunikacji w aglomeracji Krakowskiej:
http://pkk.info.pl/topics10/295.htm?sid … a36bd#3125

laku82 - 2010-02-04 09:22:17

I jeszcze ciekawy wątek z gatunku komunikacji - System Szybkich Autobusów - całkowita alternatywa dla tramwajów. Chyba warto coś takiego zobaczyć :)
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=718138

Tymczasem igrzyska przedwyborcze mamy w pełni:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, … wania.html

Eskadek - 2010-02-04 21:55:38

http://www.krakow.pl/prasowka/?art_id=10789

Dziennik Polski    
Kraków - co nas czeka w 2010

Powstaje albo rozpocznie się wiele kluczowych inwestycji dla miasta

Okrojony, kryzysowy budżet na ten rok nie oznacza, że w Krakowie nie rozpocznie się albo zakończy wiele ważnych strategicznych inwestycji.

Gotowe mają być stadiony Wisły i Cracovii, Muzeum Sztuki Współczesnej, szlak turystyczny po podziemiach Rynku Głównego i kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę, łącząca Podgórze z Kazimierzem. Ruszyć mają natomiast budowy Centrum Kongresowego, hali widowiskowo-sportowej, linii szybkiego tramwaju do ul. Golikówka oraz linii do III Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Od lutego komunikacyjny koszmar?

W tym roku przebudowane ma być również rondo Ofiar Katynia. Ta inwestycja może wiązać się z największymi uciążliwościami. Kierowcy jeżdżący drogami w tamtym rejonie, które już teraz są często zakorkowane, obawiają się komunikacyjnego koszmaru.

Rozpoczęcie inwestycji jest uzależnione od podpisania umowy, ale z powodu odwołań uczestników przetargu nie zakończono jeszcze wszystkich procedur. Obecnie wykonawcą jest firma Radko, konsorcjant indyjskiej firmy budowlanej z New Delhi, która złożyła najatrakcyjniejszą ofertę, opiewającą na niespełna 121 mln zł. Jeżeli nie będzie kolejnych odwołań, to umowa będzie mogła być podpisana już w tym miesiącu.

- Jeżeli tak się stanie, to z wykonawcą wyłonionym w przetargu zostaną ustalone wszelkie zmiany w organizacji ruchu - informuje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ta jednostka zwróciła się do mieszkańców z prośbą o sugestie rozwiązań komunikacyjnych na czas inwestycji. - Nie otrzymaliśmy żadnych propozycji, ale cały czas na nie czekamy. W tej sprawie będziemy również korzystać z rad specjalistów z Politechniki Krakowskiej - zaznacza Michał Pyclik. Dodaje, że jest szansa na to, że przez nowe, trzypoziomowe rondo Ofiar Katynia będzie można przejeżdżać za rok. Pierwszy ma być oddany do użytku tunel w ciągu ulic Armii Krajowej i Jasnogórskiej. Estakada ma natomiast powstać w ciągu ulic Radzikowskiego i Conrada.

Jeżeli zgodnie z planem pójdą wszystkie procedury to w lutym mogłaby się rozpocząć także budowa linii szybkiego tramwaju z ronda Grzegórzeckiego do ul. Golikówka. Na tę inwestycję wykonawca będzie miał 15 miesięcy od dnia podpisania umowy. W przetargu najkorzystniejszą ofertę, opiewającą na prawie 155 mln zł, złożyło konsorcjum firm, którego liderem są ZUE (Zakłady Usług Energetycznych i Komunikacyjnych). Nowa linia będzie miała 4,2 km. Zaplanowano ją od ronda Grzegórzeckiego, przez most Kotlarski, ul. Herlinga-Grudzińskiego, Klimeckiego, a następnie przez budowaną równolegle z torowiskiem ul. Kuklińskiego do ul. Lipskiej i Golikówka. W ramach inwestycji ma zostać również wybudowana estakada w ciągu ul. Nowohuckiej i al. Powstańców Wielkopolskich.

- Jest taka możliwość, że podczas wakacji, jeżeli tak zadecyduje zarządca ruchu, może zostać uruchomiony pierwszy odcinek linii szybkiego tramwaju od ronda Grzegórzeckiego do skrzyżowania ul. Klimeckiego i al. Powstańców Wielkopolskich - przyznaje Zbigniew Palenica, wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które jest odpowiedzialne za inwestycję, dofinansowywaną ze środków unijnych. Informuje również, że w kwietniu ruszy przebudowa ul. Długiej. Prace na niej mają trwać 90 dni.

Na maj zaplanowano natomiast oddanie do użytku placu Szczepańskiego, który przechodzi gruntowną modernizację. W czerwcu ma być gotowy stadion Wisły na ok. 34 tys. widzów. Mimo, że pod koniec ubiegłego roku pojawiły się opóźnienia związane z projektowaniem obiektu, to przedstawiciele miasta podtrzymują wcześniej zapowiadany termin oddania stadionu. Na razie koszt inwestycji jest szacowany na ok. 416 mln zł. Można się jednak liczyć z dodatkowymi kosztami, związanymi m.in. z wykończeniem wnętrz powierzchni pod stadionem. Miasto liczy na to, że znajdą się prywatni inwestorzy, którzy sfinansują prace.

Inwestycyjny rozpęd zaplanowany na lato

Gorące pod względem inwestycyjnym będzie na pewno lato, a więc okres tuż przed wyborami. Na przełomie II i III kwartału ma się rozpocząć budowa Centrum Kongresowego przy rondzie Grunwaldzkim. Centrum ma powstać do 2013 r. W jego skład mają wchodzić m.in. sala audytoryjna do 2092 miejsc na widowni w układzie z estradą, sala duża na 600 miejsc, sala kameralna - wielofunkcyjna na 300 miejsc oraz zespół sal konferencyjnych, sala wystawowa, a także podziemny parking na ok. 355 samochodów. Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 350 mln zł. W Centrum Kongresowym mają się odbywać konferencje, koncerty, spektakle teatralne, wystawy oraz inne prestiżowe wydarzenia kulturalne i społeczne. Budowie obiektu ma towarzyszyć przebudowa układu drogowego w rejonie ronda Grunwaldzkiego, w tym m.in. rozbudowa ulic Bułhaka, Wierzbowej, Barskiej, Wygranej.

Miasto planuje również, że w połowie roku ruszy budowa hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach na 15 tys. widzów. Ta inwestycja, szacowana na ok. 500 mln zł, ma być finansowana z środków pozabudżetowych, a więc z kredytu zaciągniętego przez spółkę miejską - Agencję Rozwoju Miasta. Został już ogłoszony przetarg na wykonawcę hali. Miasto zamierza również w najbliższym czasie znaleźć operatora, który w przyszłości będzie zarządzał obiektem. Hala ma być gotowa na 2014 r., w którym w Polsce mają się odbyć mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn.

- Kiedy w zeszłym roku jeździłem po Polsce z przedstawicielami FIBA (Międzynarodowa Federacja Koszykówki - przyp. red), organizatorami mistrzostw Europy koszykarzy w naszym kraju, bardzo bolało mnie to, że nie mogłem ich zawieźć do Krakowa, ponieważ nie było w nim odpowiedniej hali. Ominęły nas również mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet i mnóstwo innych imprez. Taka hala potrzebna jest w Krakowie jak woda. Bez niej miasto nie będzie odgrywać takiej roli, jaką powinno - komentuje Robert Korzeniowski, czterokrotny złoty medalista olimpijski, były dyrektor TVP Sport, a obecnie m.in. organizator imprez sportowych.

Na przełomie czerwca i lipca ma zostać ukończona budowa I etapu ul. Lema na odcinku od al. Pokoju do miejsca, w którym powstanie hala widowiskowo-sportowa. Również w tym czasie ma być gotowy terminal autobusowy w rejonie estakady przy ul. Wielickiej.

W połowie roku będzie można także przechodzić, albo przejeżdżać rowerem, przez kładkę nad Wisłą, która połączy Podgórze z Kazimierzem. Inwestycja wiąże się z kosztem ok. 38 mln zł. W czasie wakacji powinna również zostać otwarta nowa atrakcja turystyczna, czyli szlak w podziemiach Rynku Głównego. Innowacyjny i pionierski projekt za ok. 38 mln zł, wykorzystujący nowoczesne techniki multimedialne i ekspozycji, ma być tak zrealizowany, aby dorównywać rangą największym atrakcjom turystycznym Europy.

Koniec sierpnia to termin oddania do użytku przebudowanej ul. Christo Botewa i wybudowanej ul. Śliwiaka (przedłużenie ul. Botewa do Drogi Ekspresowej S7). Inwestycję za 80 mln zł ma wykonać firma Polimex-Mostostal. W ramach przedsięwzięcia ma powstać siedem skrzyżowań z istniejącymi ulicami oraz z planowanym wjazdem do parkingu miejskiego w systemie park & ride (zostaw samochód i przesiądź się na komunikację zbiorową). Dzięki inwestycji spodziewana jest poprawa komunikacji między południowymi dzielnicami Krakowa a wschodnią obwodnicą miasta.

Jesienny pośpiech przed wyborami

Kilka inwestycji ma się zakończyć lub rozpocząć jesienią. Zapewne władze miasta będą chciały na nich przeciąć wstęgę jeszcze przed wyborami. Na przełomie września i października planowane jest otwarcie Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego pod Wawelem, które powstaje za ok. 19 mln zł. W październiku ma być oddany do użytku stadion Cracovii na 15 tys. widzów, w części sportowej, tak aby można było na nim rozgrywać mecze piłkarskie. Koszt inwestycji jest szacowany na ok. 157 mln zł. Jest szansa na to, że całości, wraz z wykończonymi powierzchniami pod trybunami, będzie gotowa do końca roku. Jesienią ma także zacząć funkcjonować Muzeum Sztuki Współczesnej, powstające na Zabłociu. Inwestycja za ponad 71 mln zł jest realizowana na terenie dawnej Fabryki Naczyń Emaliowanych Oskara Schindlera.

Na przełomie III i IV kwartału planowane jest rozpoczęcie budowy linii tramwajowej na Ruczaj. Do 2013 r. ma ona przebiegać na odcinku 3,5 km wzdłuż ul. Grota-Roweckiego i Bobrzyńskiego, na odcinku od ul. Kapelanka do ul. Czerwone Maki.

Trudno natomiast na razie ustalić terminy prac związanych z budową parkingów podziemnych pod al. Focha i w rejonie Nowego Kleparza. Wszystko będzie zależeć od tego, czy znajdą się prywatni inwestorzy chętni na ich wybudowanie na zasadzie koncesji.

Piotr Tymczak

laku82 - 2010-02-05 12:25:18

Najpilniejsza jest budowa nowych dróg
Rozmowa z prof. ANDRZEJEM RUDNICKIM, kierownikiem Katedry Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej

Dziennik Polski

Krakowscy radni uchwalili wieloletni plan inwestycyjny, w którym znajdują się m.in. inwestycje drogowe na najbliższe 10 lat. Która z nich powinna być według Pana zrealizowana w pierwszej kolejności?


Najważniejsza jest budowa nowych dróg, a nie przebudowywanie istniejących. Nie wiem dlaczego, rondo ofiar Katynia ma mieć koniecznie aż trzy poziomy. To duża, kosztowna inwestycja, ale spowoduje tylko to, że przez samo rondo będzie można szybciej przejechać. Niewiele to da: kierowcy zatrzymają się już na następnym skrzyżowaniu. Dlatego według mnie pilniejsza jest budowa nowych dróg. W pierwszej kolejności Trasy Zwierzynieckiej z tunelem pod Wzgórzem św. Bronisławy. Potem należałoby budować kolejne trasy III obwodnicy: Łagiewnicką i Pychowicką. Wiem, że to bardzo drogie inwestycje - tylko w ramach Trasy Zwierzynieckiej musiałby powstać tunel samochodowy o długości prawie 3 km za prawie 2 mld zł - ale najbardziej potrzebne z punktu widzenia miasta.

Radni dodali do planu budowę estakady w ciągu ul. Nowohuckiej. Estakady rozładują korki?

Estakady to nie jest dobry pomysł na poprawę rozwiązań komunikacyjnych Krakowa. Są bardzo drogie i nie przynoszą spodziewanego efektu. Można dzięki nim sprawnie przejechać nad jednym skrzyżowaniem, ale za chwilę wjeżdżamy na następne, na którym już stoimy. Poza za tym estakady ściągają ruch z innych, gorszych dróg: kierowcy kierują się na nie licząc, że szybciej pokonają trasę. Szkoda na nie wydawać pieniędzy. Te, które już zostały zbudowane w Krakowie, nie wpłynęły znacząco na poprawę płynności ruchu.

A Szybka Kolej Aglomeracyjna? To dobry pomysł?

Ten pomysł jest jak najbardziej trafiony. Kraków ma infrastrukturę kolejową, którą należałoby wykorzystać. Kosztowne jest tylko dobudowanie przystanków.

Nie udało się do wieloletniego planu inwestycyjnego włożyć premetra. Pan profesor jest zwolennikiem tej inwestycji?

Nie, uważam, że to szalony pomysł. Budowa premetra kosztowałby może nawet kilkadziesiąt miliardów złotych, a efekty byłyby widoczne dopiero za kilkadziesiąt lat. Miasta nie stać na tak gigantyczną inwestycję, której skutki byłyby widoczne w tak odległej perspektywie czasowej. Dobrze więc się stało, że premetro nie znajduje się w planie inwestycyjnym Krakowa.

Co jeszcze należałoby zrobić, aby krakowianie nie musieli stać w korkach?

Przede wszystkim inwestować w komunikację publiczną. Bardzo ważne jest wybudowanie linii tramwajowej od Mistrzejowic do Rakowic, przebiegającej m.in. ul. Dobrego Pasterza. W tamtym rejonie bardzo brakuje dobrego połączenia tramwajowego. Może nawet niekoniecznie musi to być szybki tramwaj tylko przyspieszony. Nie da się ograniczyć ruchu samochodowego, jeśli komunikacja miejska będzie szwankować. Bez dużej liczby szybkich połączeń tramwajowych nie zmusimy kierowców, aby przesieli się do komunikacji miejskiej.

Rozmawiała Agnieszka Maj

Eskadek - 2010-02-08 07:14:30

za DP
http://dziennik.krakow.pl/pl/region/kra … ajowe.html

Kraków będzie budował nowe linie tramwajowe
INWESTYCJE. Ruszyła budowa linii tramwaju od ronda Grzegórzeckiego do ul. Golikówka. Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć budowa linii do Ruczaju oraz do placu Centralnego.

- W drugiej połowie tego roku powinny rozpocząć się prace związane z budową dwóch nowych tras tramwajowych w Krakowie. Obydwie inwestycje przygotowywane są równolegle - informuje Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent Krakowa.

Ustalono ostateczny przebieg trasy dla linii tramwajowej od ul. Kapelanka i Brożka do III Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Pychowicach. Przetarg na tę inwestycję miasto planuje ogłosić w czerwcu, tak aby rozpocząć budowę w drugiej połowie tego roku. Koszt przedsięwzięcia szacuje się na ok. 160 mln zł. Nowa linia o długości ok. 3,8 km ma się rozpoczynać przy skrzyżowaniu ul. Kapelanka i Broża i poprowadzi wzdłuż ul. Grota-Roweckiego i ul. Bobrzyńskiego do ul. Czerwone Maki. Tam powstanie pętla, terminal autobusowy oraz parking park&ride (zostaw samochód i przesiądź się na komunikację zbiorową). Tramwaj na Ruczaj ma jeździć w 2012 r.

W połowie tego roku miasto chce również rozpocząć budowę nowego torowiska na trasie od ronda Mogilskiego do placu Centralnego. Będzie ono w pełni przystosowane dla potrzeb szybkiego tramwaju. W ramach inwestycji oprócz wymiany torowiska mają być również przebudowane ulice, powstaną też ścieżki rowerowe. Na całej trasie wprowadzony będzie także nowy system sterowania ruchem. Koszt wszystkich prac szacuje się na ok. 171 mln zł. Ocenia się, że przebudowa torowiska do Nowej Huty zajmie co najmniej 18 miesięcy. Jest więc szansa, że będzie gotowe na koniec przyszłego roku.

Kolejne torowisko tramwajowe ma być budowane w Krakowie na odcinku ul. Lipska - Wielicka o długości ok. 1,4 km (częściowo w estakadzie o długości ok. 600 m nad torami kolejowymi w Płaszowie). Dzięki temu połączeniu będzie gotowa w całości I linia szybkiego tramwaju z Krowodrzy Górki do Kurdwanowa. Jego budowę planuje się rozpocząć w przyszłym roku. Czas realizacji ocenia się na ok. 18 miesięcy.

Po 2014 r. miasto zamierza zrealizować kilka kolejnych linii tramwajowych. Ma więc powstać linia szybkiego tramwaju "Stella-Sawickiego", łączącą rondo Dywizjonu 308 z rondem Piastowskim (m.in. w ulicach Nowohuckiej, Stella-Sawickiego i Wiślickiej) o długości ok. 3,8 km. Miasto planuje również budowę linii tramwajowej łączącej pętlę Rakowice z pętlą w Mistrzejowicach o długości ok. 4,5 km. W tym w estakadzie tramwajowej o długości ok. 500 m, przebiegającej nad Białuchą, linią kolejową i ul. Czerwonego Prądnika. W ramach Trasy Łagiewnickiej (ok. 3,7 km od ul. Grota-Roweckiego do ul. Halszki i Beskidzkiej), która ma powstać po 2014 r., ma zostać wybudowana linia tramwajowa o długości ok. 1,7 km, łącząca linie w ul. Zakopiańskiej i ul. Witosa.

Wiceprezydent Trzmiel przyznaje, że z wieloletnich planów miasta do 2019 r. wypadła na razie budowa linii szybkiego tramwaju łączącej os. Krowodrza Górka z os. Górka Narodowa o długości ok. 4 km. W planach budżetowych nie ma również budowy kilometrowego torowiska dla szybkiego tramwaju wzdłuż al. Słowackiego, które miało połączyć linię przy ul. Kamiennej z linią wzdłuż ul. Karmelickiej i Królewskiej. Jego budowa nie byłaby potrzebna, gdyby zrealizowano plany premetra w Krakowie.

(TYM)

ptymczak@dziennik.krakow.pl

laku82 - 2010-02-08 11:09:38

Polskie TGV za dwa lata


Dzięki nowemu systemowi sterowania pociągami, za dwa lata do Katowic i Krakowa pomkniemy z prędkością 200 km/h - obiecują kolejarze. - Dołączymy do światowej czołówki - zapewnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK. Dzięki podobnym systemom prędkości powyżej 300 km/h rozwija m.in. francuskie TGV.

W kabinach lokomotyw i w okolicy torów zostaną zamontowane specjalne urządzenia, które pomogą maszyniostom sterować pociągami. Podobne działają już w Niemczech, Francji i Włoszech.

- Przy prędkości powyżej 160 km/h pomoc systemu jest człowiekowi niezbędna - tłumaczy Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe.

Urządzenia w lokomotywach i na torach

PLK podpiszą dziś umowę z wykonawcą, polsko-austiackim konsorcjum Thales Rail Signalling Solutions. Ta zamontuje system na i w lokomotywach. Będzie to kosztowało 50 mln zł. Są na to pieniądze w budżetach kolei i państwa. Kolejarze starają się jednak o dofinansowanie projektu z Unii Europejskiej.

W drugim etapie system zostanie zamontowany też na odcinku Olszanowice-Grodzisk Mazowiecki. Równocześnie PKP PLK przystosowuje sieć trakcyjną Centralnej Magistrali Kolejowej do wysokich prędkości - co najmniej 200 km/h.

Szybciej nad morze

Za dwa lata podróż z Warszawy do Krakowa i Katowic skróci się o około pół godziny. Po 2012 roku system obejmie resztę trasy z Gdańska do południowej granicy kraju. Podróż z Gdańska do Krakowa skróci się do 5,5 godzin.

laku82 - 2010-02-09 14:46:40

Mokra strona budownictwa

Deweloperzy coraz chętniej budują w pobliżu rzek

Wtorek, 9 lutego (05:55)

Kupujący mieszkania nie zwracają uwagi na zagrożenie powodzią. Deweloperzy chętnie budują nad wodą. Tymczasem, tzw. woda stuletnia zagroziłaby znacznej części Krakowa.

Specjaliści ds. rynku nieruchomości z firmy Home Broker (HB) stwierdzili, że ich klienci z dużych polskich miast bardzo rzadko interesują się ryzykiem podtopienia czy zalania.

Wyjątkiem jest Wrocław, tam - według doradców HB - ludzie częściej biorą pod uwagę mokre zagrożenie. Jak twierdzi jeden z pracowników firmy, prawdopodobnie klienci pamiętają katastrofalną powódź z 1997 r. Tamta fala nie spustoszyła Krakowa i pod Wawelem woda nie budzi grozy.

Krakowianie się nie boją

- Duża część obszaru willowo-apartamentowej dzielnicy Wola Justowska, najdroższej po Starym Mieście, położona jest na terenach zagrożonych - czytamy w raporcie HB. Jakoś nie szkodzi to prestiżowi okolicy. - Dzielnica zagrożona jest podtopieniem w przypadku zamarzania Wisły, a działki budowlane osiągają cenę nawet 100 tys. zł za ar - mówi Bartłomiej Świrko, doradca HB z Krakowa.

Tzw. woda stuletnia (taka ma pojawiać się raz na sto lat) zagroziłaby też terenom Płaszowa, północnej części Bronowic i znacznej części południa Nowej Huty.

Zakaz zabudowy w Krakowie dotyczy tylko terenu między wałami rzecznymi, który jest kwalifikowany jako bezpośrednio zagrożony powodzią. Tuż obok wolno stawiać domy, przepisy zmuszają tylko do odpowiedniego ich projektowania. - Za wałem budować można, ale w niektórych wypadkach inwestor musi brać pod uwagę potencjalne niebezpieczeństwo. Urzędnicy Wydziału Architektury i Urbanistyki mają do dyspozycji mapę, na której zaznaczono obszary zagrożone wodą stuletnią i tysiącletnią. Jeśli planowana inwestycja leży na takim terenie, sprawa jest przekazywana do naszego Referatu Ochrony przed Powodzią. Inwestor jest informowany o ewentualnym ryzyku. Dowiaduje się też, do jakiej wysokości teren może być zalany. Te dane przekazywane są na etapie uzyskiwania decyzji o warunkach zabudowy, więc jest czas na uwzględnienie ich w projekcie - dyrektor Antoni Nawrot z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa.

Analitycy rynku domów i mieszkań przypominają, że stopień zagrożenia powodzią jest istotną cechą budynku. Nieruchomość, którą chcemy kupić, może zostać w przyszłości zalana. Tymczasem klienci biur pośrednictwa rzadko pytają o sprawy powodziowe, zagrożona Wola Justowska jest uznawana za świetną dzielnicę, a deweloperzy nie unikają budowania w pobliżu rzeki.

Solidny dom na brzegu

Użytkownik sieci może sprawdzić, czy parcela nie leży na zagrożonym obszarze. Uproszczona mapa znajduje się w dziale "Polityki, programy, raporty" strony internetowej: www.bip.krakow.pl. Trzeba najpierw zajrzeć do informacji o polityce bezpieczeństwa, a potem poszukać danych o ochronie przed powodzią.

Jak twierdzi Marek Szuba z firmy deweloperskiej Inter-Bud, tereny obok Wisły nie są złym miejscem dla inwestycji. Przedstawiciel przedsiębiorstwa przekonuje, że od dawna buduje się przy rzece. Kompleks mieszkalny Wiślane Tarasy, inwestycja firmy Inter-Bud na terenie dzielnicy Grzegórzki, powstaje w okolicy już zabudowanej. - Sto lat wcześniej pan Zieleniewski przeniósł na tę działkę swoją fabrykę - przypomina Szuba. - Powódź jest istotnym zagrożeniem dla lekkich domków jednorodzinnych. W wypadku budownictwa wielorodzinnego, tematu nie ma. Zastosowano beton o odpowiedniej klasie odporności na wodę. Wysokość nad poziomem morza, na której posadowiony jest budynek, nie różni się znacznie od analogicznego parametru krakowskich Sukiennic - dodaje.

Coraz bliżej rzeki

Małgorzata Bassara, przewodnicząca Rady Dzielnicy II, informuje o planach budowania jeszcze bliżej rzeki. Szefowa dzielnicowych władz mówi, że inwestor chce działać między kompleksem firmy Inter-Bud a wałem. - To może naruszać zasady ochrony przeciwpowodziowej i psuć krajobraz - twierdzi Bassara.

Łukasz Chmielowski

redakcja.krakow@echomiasta.pl

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malo … 36103,3320

Eskadek - 2010-02-09 16:36:47

Spotkałem gdzies info, ze linia tramwajowa wzdłuż Lipskiej bedzie pojedyncza (jedno torowisko). Czy rzeczywiscie?

Leonidas - 2010-02-10 13:05:32

Eskadek napisał:

Spotkałem gdzies info, ze linia tramwajowa wzdłuż Lipskiej bedzie pojedyncza (jedno torowisko). Czy rzeczywiscie?

Niemożliwe. Może ktoś gdzieś tak napisał, bo patrzył na odcinek przy pętli, gdzie tory się rozchodzą?

laku82 - 2010-02-10 13:31:23

Przecież umieszczałem plany gdzie wyraźnie jest wszystko narysowane: będą 2 tory

Eskadek - 2010-02-10 14:33:09

Dzieki za odpowiedz. Czytałem te plany, ale juz dawno, sam wiesz, ze jest ich sporo plików. Sczególnie teraz, w obliczu tylu postów, cięzko momentami coś znalezc.
Tak wiec łatwiej zadac proste pytanie, niz szukac dużo :).

laku82 - 2010-02-12 16:34:25

Znalezione na jakimś forum:
środek geometryczny względem granic miasta:
(co ciekawe EC Łęg wypada mniej więcej w tym punkcie)
http://i601.photobucket.com/albums/tt100/wolontariusz_bucket/rodek-geom.jpg


środek geometryczny względem intensywnej zabudowy mieszkaniowej:
(tutaj pada na Zabłocie)
http://i601.photobucket.com/albums/tt100/wolontariusz_bucket/rodek-geom-int.jpg

Eskadek - 2010-02-12 19:09:56

Ja podepnę adres tego forum. Może ktoś będzie zainteresowany.

http://www.skyscrapercity.com/showthrea … 1&page=259

laku82 - 2010-02-13 20:09:31

Gazeta Krakowska 2010-02-13:

Tramwaje pojadą szybciej

KRAKÓW. Od soboty tramwaje nr 3, 5, 6, 7, 9, 13, 23, 24 i 50 pojadą o dwie minuty szybciej. Przyspieszenie to efekt prac przy obszarowym systemie sterowania ruchem w mieście.

- Po prostu system nauczył się miasta i tramwaje mogą prędzej pokonać niektóre odcinki - informuje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Kolejny raz mają przyspieszyć we wrześniu.

Siemens, który wdrożył system do krakowskiej komunikacji i pracuje nad jego udoskonaleniem zapewnia, że to nie koniec zmian. - Ciągle obserwujemy i sprawdzamy, jak wszystko działa. Niewykluczone, że wkrótce zostaną wprowadzone kolejne ulepszenia - zaznacza Mirosław Salwach z krakowskiego oddziału Siemensa.

Gdy ponad rok temu uruchamiali linię Krakowskiego Szybkiego Tramwaju, czas przejazdu linii 50 wynosił 42 minuty. - Teraz, po wprowadzonych zmianach, linia 50 z Kurdwanowa do Krowodrzy w godzinach szczytu popołudniowego przejedzie w 37 minut, a przez większą część dnia czas jej przejazdu będzie krótszy i będzie wynosił tylko 36 minut - podkreśla Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT.

W dni powszednie linia numer 50 będzie wyjeżdżała z pętli na Kurdwanowie minutę później niż do tej pory. Rozkład wyrówna się z dotychczasowym na przystanku przy "Kablu", dzięki temu, że specjaliści od sterowania ruchem zmniejszą czas przejazdu pomiędzy przystankami "Bieżanowska" i "Kabel" z dwóch minut do jednej minuty. - Druga minuta zostanie "zaoszczędzona" pomiędzy przystankami "Rondo Grzegórzeckie" i "Rondo Mogilskie" - dodaje Bartlewicz.

W przeciwnym kierunku czyli z Krowodrzy do Kurdwanowa minuta zostanie odjęta pomiędzy przystankami "Dworzec Towarowy" i "Politechnika" oraz przystankami "Powstańców Wielkopolskich" i "Cmentarz Podgórski".

Z Kurdwanowa do Krowodrzy i z powrotem będziemy jeździć szybciej tramwajami wszystkich linii, które przejeżdżają korytarzem KST. - Zmienia się też odpowiednio ich rozkłady jazdy - podkreśla Pyclik.

Krótsza o dwie minuty jazda to na pierwszy rzut oka niewielka zmiana w komunikacji.

Specjaliści zapewniają jednak, że tak nie jest. - Oszczędność dwóch minut na całej trasie to tak jakby ominięcie jednego całego skrzyżowania - tłumaczy Pyclik. - Dwie minuty właśnie trwa zmiana cyklu świateł na skrzyżowaniu. A wprowadzenie takiej drobnej zmiany oznacza gruntowną modyfikację rozkładów jazdy kilku tramwajów - dodaje.

Szybki tramwaj po raz kolejny może przyspieszyć we wrześniu, wtedy bowiem ma zostać uruchomiona część odcinka KST, którego budowa właśnie ruszyła. Odcinek ten połączy rondo Grzegórzeckie z ul. Nowohucką i ul. Powstańców Wielkopolskich.

Małgorzata Stuch
Gazeta Krakowska

laku82 - 2010-02-13 20:28:00

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, … wnych.html

Ścieżka sportowa wokół Błoń dla aktywnych
Krakowski Zarząd Infrastruktury Sportowej wspólnie ze Stowarzyszeniem U Siemachy planuje utworzenie wokół Błoń nowoczesnej ścieżki sportowej. Pierwsze efekty mamy zobaczyć już przed wakacjami.

Pętla wokół Błoń to jedno z ulubionych miejsc miłośników joggingu, rolek, rowerów czy coraz modniejszego w ostatnim czasie nordic walkingu. Latem można tam zobaczyć prawdziwe tłumy sportowców w każdym niemal wieku. Czasem są to całe rodziny. Dlatego z myślą o stale rosnącej liczbie użytkowników ZIS wspólnie ze Stowarzyszeniem "U Siemachy" chce stworzyć tam nowoczesną strefę aktywności na wzór takich miejsc jak Millennium Park w Chicago czy Central Park w Nowym Jorku.

Zdaniem ks. Andrzeja Augustyńskiego ze Stowarzyszenia "U Siemachy" warto nadać temu miejscu lepszy standard. Marzy, aby na specjalnie przygotowanym torze można było rozgrywać na przykład zawody rolkowe. ZIS ma już wstępny zarys takiej strefy. Chce wymienić nawierzchnię, ustawić nowe ławki z miejscem do przebrania dla rolkarzy, a całość uzupełnić o oświetlenie rzucające światło na ścieżkę.

Całkowity koszt realizacji projektu szacowany jest na 4 mln zł. - Część tych pieniędzy postaramy się pozyskać od sponsorów. W tym celu prowadzimy już rozmowy z potencjalnym partnerem, firmą ArcelorMittal - informuje Krzysztof Kowal, dyrektor ZIS-u w Krakowie.

Pierwszy milion ma być spożytkowany jeszcze w tym roku. Pieniądze te mają pozwolić na stworzenie odpowiedniej infrastruktury wzdłuż ul. Piastowskiej. Dziś to wąskie gardło pętli wokół Błoń stwarza wiele problemów: jest niebezpieczne i niekomfortowe. Często dochodzi tam do wypadków z udziałem rowerzystów, rolkarzy i pieszych. Przebudowa miałaby ruszyć już w kwietniu, a zakończyć się jeszcze przed wakacjami.

- Nierówne płyty chodnikowe chcemy zastąpić bezpieczną sztuczną nawierzchnią. Taka sama pojawi się na całej długości strefy dla aktywnych. Odcinek od ul. Piastowskiej zostanie poszerzony po to, aby stał się bezpieczniejszy i wygodniejszy dla użytkowników - zapowiada dyrektor Kowal.

W tym celu trzeba będzie zająć dwumetrowej szerokości pas Błoń. Takie rozwiązanie wymaga jednak zgody wojewódzkiego konserwatora Jana Janczykowskiego. Łąka w całości wpisana jest bowiem do rejestru zabytków. Ten przeszkód nie widzi. - Zgadzam się na takie rozwiązanie. Warunek jest jeden. Żadne drzewo, które stoi wzdłuż chodnika, nie może ucierpieć - mówi konserwator. Dyrektor Kowal uspokaja: - W projekcie nie ma mowy o wycince jakiegokolwiek z drzew. Nasze działania mają podnieść jakość tego miejsca, a nie ją obniżyć.

W części Błoń położonej naprzeciw hotelu Cracovia autorzy koncepcji rozważali również utworzenie placyku ze sprzętami dla rolkarzy umożliwiającymi wykonywanie przez nich ewolucji. Na to jednak wojewódzki konserwator już zgody nie wydał.

- Takie rozwiązanie w żadnym razie nie wchodzi w grę - mówi stanowczo Janczykowski. Zanim jednak wokół Błoń rozpoczną się jakiekolwiek prace, o opinie na temat ostatecznego wyglądu strefy aktywności w ramach konsultacji społecznych zapytani zostaną sami użytkownicy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Mój komentarz: Jestem przeciwny. Wpychają na siłę wszystkie środki w centrum. A na obrzeżach dalej 3 świat

laku82 - 2010-02-14 12:40:48

Jak chcemy organizować zimową olimpiadę, to tylko w Krakowie

Według Piotra Nurowskiego, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, organizacja igrzysk olimpijskich w Krakowie i Zakopanem to nie science-fiction, a możliwa do zrealizowania wizja, która wymaga tylko dobrej organizacji.
Czasu na przygotowania jest sporo, bo najbliższy wolny termin igrzysk to dopiero rok 2022. Po Vancouver olimpijskie zmagania zaplanowano już za cztery lata w rosyjskim Soczi w Rosji, a w 2018 r. o organizację ubiegają się niemieckie Monachium, francuskie Annency i Pyeongchang w Korei Południowej.

Jakie więc położony w dolinie i pozbawiony gór Kraków ma atuty? Hoteli u nas w bród, a wiele z nich ma bardzo wysoki standard. Gotowe przecież są na Euro 2012, które uciekło nam sprzed nosa. Mamy lotnisko obsługujące rocznie miliony pasażerów oraz plany rozbudowy kolei aglomeracyjnej. Mimo to władze Krakowa z dystansem podchodzą do idei organizacji igrzysk w Małopolsce.

- Podczas spotkania z władzami PKOL prezydent zadeklarował, że służy ofertą miasta dla organizacji igrzysk. Musimy jednak realnie oceniać nasze możliwości - mówi Barbara Janik, pełnomocnik prezydenta Jacka Majchrowskiego ds. sportu.
- Mamy za słabe trasy. Przeszkodą są warunki naturalne.

Urzędnicy magistratu przyznają jednak, że jeśli górskie regiony Małopolski przeskoczą problemy związane z naturą, to Kraków może skusić organizatorów igrzysk. W Zakopanem też nie widać entuzjazmu z wypowiedzi Nurowskiego.
- Znam doskonale Piotra. Wielokrotnie na ten temat rozmawialiśmy - zaznacza Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Sami nie jesteśmy w stanie zrobić olimpiady zimowej, nawet jako miasto wspomagające dla Krakowa, ale szansą byłaby kooperacja ze Słowakami - nie kryje Majcher.

Jego zdaniem problem stanowią dwie trasy - do biegu zjazdowego i do supergiganta. - W Polsce po prostu nie ma takich gór, aby móc przeprowadzić te konkurencje, a na Słowacji są. Poza tym trzeba pamiętać, że nasi południowi sąsiedzi mają niesamowicie rozwiniętą bazę hokejową - zaznacza Majcher.

Przez władze Zakopanego może przemawiać jednak nutka rozgoryczenia, bo miasto starało się już o olimpiadę w 2006 r. Ponad 100-osobowa grupa działaczy i dziennikarzy pojechała do Seulu gdzie podejmowano decyzję w tej sprawie, ale oprócz dobrych chęci nie wzięli ze sobą nic. Wtedy Zakopane nie miało praktycznie żadnej infrastruktury, tylko starą skocznię narciarską. Za mało hoteli na odpowiednim poziomie. Wtedy wygrał włoski Turyn.

Inaczej, bardziej optymistycznie, na sprawę patrzą na Sądeczczyźnie. Krynica Zdrój posiada na Jaworzynie Krynickiej piękne stoki narciarskie, które mają homologacje Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Można rozgrywać tam slalom, slalom gigant i super gigant zarówno kobiet jak i mężczyzn. Do transportu narciarzy jest gondolowa kolej linowa.

- Te same trasy można wykorzystać również do rozgrywania zawodów snowbordowych. Z kolei w uzdrowisku pod Górą Parkową jest hala lodowa mogąca pomieścić 3,5 tys. kibiców i dysponująca pełnym zapleczem dla imprez z najwyższej półki - mówi Jan Łuszczewski, prezes GOPR.
To wystarczy do rozgrywania meczów hokejowych w fazie grupowej. W krynickiej hali lodowej odbywały się już też zawody Pucharu Świata w wyścigach łyżwiarskich. W hali tej możliwe jest też toczenie boju przez łyżwiarzy figurowych i organizowanie zmagań w curlingu.

Krynica ma obiekty hotelowe o wysokim standardzie, w tym pięcio i czterogwiazdkowe. Co ważne w przypadku zawodów najwyższej rangi w konkurencjach mogących spowodować kontuzje zawodników, na miejscu jest szpital z wysoko notowanym oddziałem chirurgicznym. W uzdrowisku są też dwa lądowiska śmigłowcowe
Problemem jednak mogą być drogi. Dojazd Zakopianką do stolicy Tatr to dla kierowców gehenna, ale są zakrojone na szeroką skalę prace przy modernizacji drogi, są też na to duże pieniądze.

Co mamy
- Hala lodowiskowa w Krakowie jest modernizowana. Ma pomieścić 2,5 tys. widzów. Z kolei hala w Nowym Targu mieści 3,5 tys. widzów.
- W Zakopanem mamy skocznie narciarskie - Małą, Średnią i Wielką Krowkiew, Trybuny przy tej ostatniej mogą pomieścić 40 tys. widzów.
- W Kościelisku-Kirach znajduje się stadion i trasy biathlonowe. Obywały się tam już imprezy rangi mistrzostw świata i Europy.

Co będzie
- Tor bobslejowy w Krynicy. Miał być gotowy pod koniec 2010 r., ale budowę opóźniają protesty ekologów. Gdy powstanie, będzie trzecim co do długości torem na świecie. Od startu do mety - 1613 metrów.

Czego brakuje
- Tras do biegu zjazdowego i supergiganta. Jak twierdzi burmistrz Zakopanego nie mamy wystarczająco wysokich gór do ich wytyczenia.

http://www.gazetakrakowska.pl/stronaglo … material_2

laku82 - 2010-02-16 22:00:03

http://przestrzen.krakow.pl/nowe_centrum/media/800/KCK-1_aerial_zbliz.jpg
[size="1"]Na ilustracji jedna z koncepcji zagospodarowania Nowego Centrum Miasta, opracowana przez studentów czwartego roku Wydziału Architektury
Politechniki Krakowskiej: Konrada Loescha, Wojciecha Nowaka, Bartłomieja Pyrzyka i Witolda Sienkiela w ramach przedmiotu Projektowanie
Urbanistyczne Obszarów Śródmiejskich[/size]

Krakowskie Stowarzyszenie Przestrzeń-Ludzie-Miasto informuje, że zwróciło się do Prezydenta Miasta Krakowa
prof. Jacka Majchrowskiego o pilne podjęcie działań planistycznych związanych z zagospodarowaniem terenów
położonych w centrum miasta, po wschodniej stronie torów kolejowych, ograniczonych od północy murem
Cmentarza Rakowickiego, od wschodu ulicą Rakowicką, od południa ulicą Topolową, a od zachodu linią torów
kolejowych. Teren ten, wg dokumentów planistycznych miasta stanowi część [SIZE="4"]Nowego Centrum Miasta.[/SIZE]

[SIZE="4"]Co kwestionujemy:[/SIZE]
Najważniejszą kwestią, która budzi nasze zastrzeżenia jest brak działań planistycznych w odniesieniu do obszaru
Nowego Centrum Miasta, mimo zapisanej dokumentach planistycznych ważnej roli, jaką ten obszar ma pełnić.

[SIZE="4"]Co postulujemy:[/SIZE]
Postulujemy przede wszystkim opracowanie dla obszaru Nowego Centrum Miasta miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego. Dokument ten nie tylko określi funkcje i formy mających powstać budynków,
ale także zapewni ciągłość przestrzeni publicznych, umożliwi wyeksponowanie znajdujących się w sąsiedztwie
ważnych obiektów zabytkowych, a przede wszystkim – pozwoli na właściwe zintegrowanie z sąsiednimi
obszarami miasta i rewitalizację tego, bardzo atrakcyjnego, a do niedawna niedostępnego fragmentu
śródmieścia. Przemyślane wykreowanie nowych przestrzeni publicznych, optymalne wyważenie funkcji
powstających budynków, a także uwzględnienie priorytetu dla zrównoważonych form transportu (pieszego,
rowerowego i zbiorowego) zapewni wykreowanie w tej części miasta nowoczesnej i niepowtarzalnej dzielnicy
śródmiejskiej, która stanie się wizytówką Krakowa XXI wieku.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym opracowaniem, które załączamy.

[SIZE="4"]Kim jesteśmy:[/SIZE]
Krakowskie Stowarzyszenie Przestrzeń-Ludzie-Miasto jest organizacją pozarządową skupiającą osoby o
rozmaitych zawodach i zainteresowaniach, pracujące społecznie. Naszym celem jest m.in. dbanie o kształt i
jakość przestrzeni publicznych – ulic, placów, parków – jako tych miejsc w mieście, z którymi wszyscy mamy
styczność, a które decydują o obrazie miasta, jakie pamiętamy przez lata.

Zapraszamy także do zapoznania się ze stroną internetową Projektu Nowe Centrum Miasta oraz materiałami do pobrania:

Projekt Nowe Centrum Miasta – wersja skrócona broszury
Projekt Nowe Centrum Miasta – wersja pełna broszury
Projekt Nowe Centrum Miasta – list do władz
Projekt Nowe Centrum Miasta - informacja wstępna

laku82 - 2010-02-24 11:50:24

Konsultacje społeczne dot. przedsięwzięcia pn.: „Północna obwodnica Krakowa”:
http://www.wrotamalopolski.pl/root_BIP/ … +Krakowa_/

laku82 - 2010-03-01 12:22:54

http://www.krakow2020.pl :)

Leonidas - 2010-03-01 12:33:09

Bardzo śmieszne ;) Meczy ME nie możemy mieć, przy takich atrybutach i tradycji, jaką ma Kraków, bo mamy d... władze, a myślimy o IO? Równie dobrze możemy marzyć o powrocie stolicy do Krakowa (abstrahując, czy tego byśmy chcieli...) :P Zakopane tyle o ZIO krzyczy, a w sprawie krótkich odcinków Zakopianki tyle lat kłócą się jak osły.
Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale tym, co się marzą o IO w Krakowie w 2020, to bym powiedział: nie wiem, co bierzecie, ale nie palcie tego więcej ;)

laku82 - 2010-03-01 12:49:56

ME nie mamy bo mamy w Polsce chorą korupcję polityczną. Bo obiektywnie to właśnie Kraków ma realny stadion który potem będzie realnie utrzymany z biletów i w 60% pełny na każdym meczu.
Nie chce tu robić wywodów czemu powinniśmy dostać organizacje ME kosztem Wrocławia czy Gdańska, ale w skrócie powiem tak: Wrocław ma Schetynę, Gdańsk Tuska a my kogo mamy ?
Samo pretendowanie do Igrzysk już dużo daje w PR - Wrocław kandydował do Expo i do kilku innych rzeczy nie mając z góry na to szans, a jednak wyrobili sobie dzięki temu markę przynajmniej w Polsce.

Leonidas - 2010-03-01 13:07:48

Daje, jeśli się coś zrobi w tym kierunku, a my nic nie robimy. Zbiera się grupa zapaleńców/napaleńców, która opublikuje manifest, tyle. Od tego się rzeczywistość nie zmieni.
Powiem Ci tak Laku. Wszystko ładnie, jeśli przegrywa się na głosowaniu w MKOL, mając wykonane konkretne założenia. Bo jeśli kończy się to tak jak np. kandydatura na siedzibę tego biura UE, gdzie Kraków po prostu się ośmieszył (inni profesjonalnie lobbowali, zrobili prezentacje, a Kraków wysłał poczęstunek z Krówek), to na prawdę lepiej w ogóle nie zaczynać.

Póki co, Kraków jest gotowy na zorganizowanie tylko jednych zawodów: jazda po muldach/dziurach na łańcuchu za ciągnikiem ;) Takie zawody dłużej by wspominano niż największe upadki na snowcrossie i innych dyscyplinach narciarstwa dowolnego ;)

laku82 - 2010-03-01 13:46:10

Za kilka lat jak dobrze pójdzie będziemy miec:
- basen olimpijski na 50m
- halę na 15 000 osób - jedną z najlepszych w Polsce
- mniejszą halę Wisły Kraków na chyba 5000 m2, do tego jako treningowe w dalszym ciągu mamy starą halę Wisły i coś o jakiejś hali dla Cracovii się mówi, do tego na pewno przyzwoitka jest hala PK na Czyzynach czy Hala na Kolnej)
- przyzwoite zmodernizowane lodowisko Cracovii na ok 2500 osób.
- 3 w miarę profesjonalne stadiony (Wisła, Cracovia, Hutnik)
- stadion lekkoatletyczny AWF
- Tor kajakarstwa górskiego na Kolnej

Igrzysk letnich się tu nie zrobi, ale ME/MŚ w koszykówce/siatkówce kobiet/mężczyzn to już czemu nie.
Co Wrocław zbudował poprzez swoje starania do Expo czy EIT ? Nic, ale wiele zdziałali w sferze PR i to już jest gra warta świeczki.
Do igrzysk olimpijskich na pewno da się wykorzystac halę w czyżynach i lodowisko Cracovii, inne miasta też coś mają (w Krynicy budują jeden z najdłuższych torów bobslejowych na świecie)
Oczywiście są problemy (slalom), ale powalczyc można.

To też jest różnica w podejściu naszym i Wrocławiu - we Wrocławiu od razu podjęliby walkę i gazety pisałby by dobrze o tym pomyślę - u nas urzędnicy nic nie zrobią a gazety będą na Kraków wylewać pomyje.

Leonidas - 2010-03-01 14:33:49

laku82 napisał:

Za kilka lat jak dobrze pójdzie będziemy miec:
- basen olimpijski na 50m

uwierzę, jak zobaczę ;) W całej polskie takiego nie ma (może jest jeden w Wawie, ale niespecjalny) i taka Jędrzejczak musi jeździć po całym świecie

laku82 napisał:

Za kilka lat jak dobrze pójdzie będziemy miec:
- basen olimpijski na 50m
- halę na 15 000 osób - jedną z najlepszych w Polsce
- mniejszą halę Wisły Kraków na chyba 5000 m2, do tego jako treningowe w dalszym ciągu mamy starą halę Wisły i coś o jakiejś hali dla Cracovii się mówi, do tego na pewno przyzwoitka jest hala PK na Czyzynach czy Hala na Kolnej)

W hale jeszcze mogę uwierzyć, ale to też jest mglista perspektywa, jak podpiszą umowę już na same budowy, to będziemy mogli być pewni, że powstaną. Mieszkam od urodzenia w Krakowie i zbyt długo słyszę o tym, zbyt dużo różnych interesików jest rozgrywanych,przykład z projektowaniem stadionu Wisły.

laku82 napisał:

Za kilka lat jak dobrze pójdzie będziemy miec:
- 3 w miarę profesjonalne stadiony (Wisła, Cracovia, Hutnik)
- stadion lekkoatletyczny AWF

Świetnie to ująłeś: "w miarę profesjonalne" ;) Współczesne stadiony albo są profesjonalne i nowoczesne, albo nie. Dzisiaj jakichkolwiek większych imprez, najważniejszych meczy w pucharach, etc. nie rozgrywa się na "w miarę porządnych" obiektach, ale porządnych i nowoczesnych obiektach. Ja nie mam pretensji, że stadion w Krakowie będzie miał "tylko" 33-35tys miejsc vs. stadiony we Wrocławiu, Poznaniu czy Gdańsku na 45tys (no może poza tym, że z powodu sporów upadła najlepsza koncepcja jednego głównego stadionu miejskiego, który mógłby mieć kilka tys więcej miejsc). Mam pretensje o zły, anachroniczny, nieefektywny, mało nowoczesny na współczesne standardy (zaprojektowany jak 20 lat temu) stadion, w dodatku projektowany przez biuro w wyniku nieformalnych układów, które zaczęło projekt jeszcze bez podpisanej umowy (co tylko potwierdza układ). Projekt, który pełen jest błędów i braków. Znam geodetów, którzy mi takie rzeczy opowiadali, że szczęka opada. Termin to jest tylko wtedy, jak miasto ma zapłacić za (nie)wykonane prace.

Stadion AWF może jest fajny, ale na małe imprezy. Jedynym stadionem zdolnym gościć jakąś większą imprezę jest stadion w Bydgoszczy, a i to nie MS, ale co najwyżej ME lub jakieś młodzieżowe mistrzostwa.


laku82 napisał:

Za kilka lat jak dobrze pójdzie będziemy miec:
- Tor kajakarstwa górskiego na Kolnej

A o tym mi nawet nie mów. Kolejny przekręt w Krakowie. Wydano ładne kilka/naście milionów zł na coś, co wykorzystuje i będzie wykorzystywać mała grupa ludzi. Nie przeszkadza mi sam ten fakt, tory buduje się wszędzie, ale najpierw dba się o potrzeby/zainteresowania większej liczby mieszkańców, a później. A tutaj największy interes zrobił projektant i wykonawca.

laku82 napisał:

Igrzysk letnich się tu nie zrobi, ale ME/MŚ w koszykówce/siatkówce kobiet/mężczyzn to już czemu nie.
Co Wrocław zbudował poprzez swoje starania do Expo czy EIT ? Nic, ale wiele zdziałali w sferze PR i to już jest gra warta świeczki.
Do igrzysk olimpijskich na pewno da się wykorzystac halę w czyżynach i lodowisko Cracovii, inne miasta też coś mają (w Krynicy budują jeden z najdłuższych torów bobslejowych na świecie)
Oczywiście są problemy (slalom), ale powalczyc można.

To też jest różnica w podejściu naszym i Wrocławiu - we Wrocławiu od razu podjęliby walkę i gazety pisałby by dobrze o tym pomyślę - u nas urzędnicy nic nie zrobią a gazety będą na Kraków wylewać pomyje.

I tutaj się wreszcie zgodzę ;) Oczywiście, że takie imprezy możemy organizować. Tylko najpierw, należałoby wyeksportować całe władze Krakowa najlepiej na Marsa, albo nawet dalej a ściągnąć Dudkiewicza, Tuska i Kaczyńskich do Krakowa ;)

laku82 - 2010-03-01 15:13:13

Jako że jest to wizja stworzenia nowego centrum blisko nas to wklejam
http://przestrzen.krakow.pl/content/643

laku82 - 2010-03-03 12:05:30

ciekawy wpis użytkownika Zyxist z skyscrapercity forum:

OK, to może podam wyliczenia. Format: linia - długość - czas przejazdu - prędkość komunikacyjna zaokrąglona do 1 miejsca po przecinku.

1 - 13050 m - 43m - 18,2 km/h
2 - 5050 m - 17m - 17,8 km/h
3 - niestety z powodu zmiany trasy nie mam starych wyliczeń
4 - 17600 m - 53m - 19,9 km/h
5 - 13800 m - 35m - 23,7 km/h (tej nie liczyłem wcześniej )
8 - 11600 m - 38m - 18,3 km/h
9 - 19100 m - 53m - 21,6 km/h
13 - 14600 m - 43m - 20,3 km/h
14 - 15400 m - 49m - 18,9 km/h
15 - 17100 m - 47m - 21,8 km/h
16 - 9000 m - 24m - 22,5 km/h
19 - 11060 m - 34m - 19,5 km/h
22 - 18700 m - 55m - 20,4 km/h
50 - 13730 m - 36m - 22,9 km/h

Jak widać, jest kilka linii przekraczających 20 km/h, lecz prędkość ta może wynikać np. z braku masakrycznych skrzyżowań lub dużej liczby przystanków na żądanie (np. 15-ka), na których można sporo zaoszczędzić. Trochę mnie 5-ka zaskoczyła, nie podliczałem jej ostatnio, a tu proszę . Wynik 50-ki tym bardziej jest imponujący, że przejeżdża ona przez dość trudny teren: Rondo Grzegórzeckie (skręt, bo na wprost bez większych problemów się jedzie), Starowiślna z sypiącym się priorytetem, odcinek niewydzielony, slalomy na Kurdwanowie, Wielicka... gdy priorytet zacznie w pełni działać i w tunelu podniosą w końcu prędkość do 60 km/h, to czas przejazdu może być naprawdę imponujący nawet na tym tymczasowym odcinku.

Sposób liczenia czasu: brałem czas odjazdu z pętli początkowej i przyjazdu na końcową. MPK nie podaje jakoś takowego, więc tam po prostu zakładałem minutę na przejazd od przedostatniego przystanku. Długość tras podałem na podstawie komunikacja.krakow.pl

Zakopane 2022? To całkiem realne
IGRZYSKA. Vancouver 2010 przeszło do historii. Czas na następne miasta, które mogą gościć olimpijczyków.

W staraniach o zimowe igrzyska nikt nie wygrywa za pierwszym razem. Zakopane debiut ma za sobą. Podobnie jak Poprad, który sparzył się już dwukrotnie. Trzeci raz Słowacy sami nie spróbują. Może więc z nami?

Zakopane starało się o igrzyska 2006 r. Rywalizowało m.in. z Popradem, który wcześniej przegrał w pierwszej turze walkę o olimpijskie zawody w 2002 r. (odbyły się w Salt Lake City). Decyzja MKOl z 1999 r. pokazała nam miejsce w szeregu. Przegraliśmy bezdyskusyjnie, nie tylko z Turynem. Entuzjazm Polaków osłabł, koncept zimowych igrzysk odszedł do lamusa. Udane starania o piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 r. na nowo dały jednak nadzieję, że Polska nie stoi na straconej pozycji. Potrzeba tylko wiary i mądrości.

Prezes PKOl Piotr Nurowski rzucił podczas zakończonych wczoraj igrzysk w Vancouver, że najlepiej, by o zimowe igrzyska starał się Kraków. Analogia z Kanadą nasuwa się sama. Vancouver, miasto liczące 550 tys. mieszkańców, było centrum imprezy, a oddalone o 125 km Whistler (9200 mieszkańców) stanowiło drugą bazę. To jak stolica Małopolski i Zakopane.

Gdy Kanadyjczycy dostali igrzyska, z Vancouver do Whistler prowadziła wąska, niebezpieczna droga. Zmodernizowano ją kosztem 600 mln dol. kanadyjskich i przez ostatnie dwa tygodnie bez przeszkód odbywał się na niej olimpijski transport.

Nasza "zakopianka" też już nie przypomina drogi, którą w latach 90. ze wstydem wożono członków MKOl (jedna z delegacji utknęła w korku na kilka godzin), choć nadal problem stanowi odcinek Rabka - Nowy Targ - Zakopane, bo modernizację hamują nierozwiązane kwestie własnościowe. Ciągle też w fazie planów jest nowoczesna, skrócona linia kolejowa z Krakowa pod Tatry. Mamy jednak w zapasie kilka lat.

Igrzyska 2014 r. odbędą się w rosyjskim Soczi, następne, o które starają się Monachium, francuskie Annecy i południowokoreańskie Pyeongchang, zapewne w Azji (wybór w przyszłym roku). Najwcześniej więc możemy gościć olimpijczyków w 2022 r., o co zamierza się również starać Lillehammer, które w 1994 r. zorganizowało najlepsze igrzyska w historii.

- Uważam, że najpierw trzeba uważnie przeczytać warunki stawiane kandydatom przez MKOl, bez rozgłosu przeanalizować nasze mocne i słabe strony, i dopiero wtedy uczciwie stwierdzić, czy powinniśmy rozpocząć starania - mówi Andrzej Bac, który w latach 90. stał na czele Biura Strategii Olimpijskiej. - Tym bardziej że przez ostatnią dekadę sporo się zmieniło, MKOl radykalnie zaostrzył kryteria. Już nie wystarczą ogólne plany na papierze i makiety. Teraz trzeba przedstawić projekty w fazie realizacji, albo wręcz gotowe obiekty.

Podstawowe pytanie brzmi, czy warto? - Pewnie, że tak. Tu nawet nie chodzi o miliony dolarów zysku, które z reguły wykazują komitety organizacyjne. Zyskiem bezpośrednim są inwestycje i korzyści podmiotów w całym olimpijskim regionie, których nikt nie prezentuje w oficjalnych wyliczeniach. Dla mieszkańców igrzyska oznaczają skok cywilizacyjny i promocję. Stymulują też rozwój dyscyplin zimowych w perspektywie 8-10 lat. To korzyści nie do przecenienia - uważa Andrzej Bac z Agencji Rozwoju Miasta.

Gdy przed 11 laty zapytaliśmy go, czy powinniśmy starać się o igrzyska z Popradem, był sceptyczny. - To nierealne. Nie do rozwiązania jest kwestia transportowania takiej masy ludzi przez małe przejścia graniczne - mówił. Dziś patrzy na to inaczej. - Przez ostatnią dekadę dzięki zlikwidowaniu granicy, środkom z Unii Europejskiej i programowi współpracy transgranicznej dokonaliśmy w tej kwestii ogromnego postępu. Dziś wzajemna dostępność jest bardzo duża - uważa. Jest przy tym przeciwnikiem budowania tunelu pod Tatrami. - To nieopłacalne i niepotrzebne - mówi.

Dyskusję o wspólnej kandydaturze ze Słowakami wymusza kwestia zorganizowania podczas igrzysk zjazdu i supergiganta. Trasy FIS na Jaworzynie Krynickiej nie spełniają kryteriów, gdyż wymagana 700-metrowa różnica wzniesień rozciągnięta jest na zbyt długi odcinek. Od biedy, warunkowo, MKOl dopuściłby trasę na Kasprowym Wierchu, ale wątpliwe, by udało się dojść do porozumienia z organizacjami ekologicznymi.

W tej sytuacji rozwiązaniem jest ośrodek Jasna w Demanovskiej Dolinie. Też ma swoje wady, bo w górę prowadzi tylko jedna wąska droga, a konkurencje alpejskie należą do najbardziej obleganych przez kibiców, lecz za to warunki naturalne na stokach i infrastruktura w pełni zadowolą MKOl.

Gdyby jednak centrum imprezy miał być Kraków, słabym punktem kandydatury byłaby odległość ze stolicy Małopolski do Jasnej wynosząca 194 km.

- Ja w ogóle nie stawiałbym sprawy tak, jak prezes Nurowski. Uważam, że powinniśmy wracać do źródeł, by igrzyska miały lokalny, górski charakter, tak jak w 1994 roku w Lillehammer. To było siłą naszej pierwszej kandydatury - mówi Bac. Ostatnie dwie imprezy odbyły się w oparciu o duże miasta, ale i Turyn, i Vancouver są naturalnie i bardzo blisko związane z górskim regionem. - W polskiej kandydaturze Kraków powinien odgrywać ważną rolę jako zaplecze hotelowe i logistyczne oraz dla dyscyplin halowych. Ale centrum igrzysk powinno być ulokowane w Zakopanem - podkreśla Andrzej Bac.

Krzysztof Kawa

krzysztof.kawa@dziennik.krakow.pl
Coraz większa baza

Gdy Zakopane starało się o igrzyska 2006 r., zaproponowało budżet organizacyjny w wysokości 855 mln dol., a Poprad chciał zrobić imprezę za 582 mln dol. Dziś tak niska kwota wydaje się nierealna - Salt Lake City, Turyn i Vancouver musiały znaleźć ponad miliard dolarów. Osobną kwestią są wydatki na infrastrukturę transportową, hotelową i obiekty. W Polsce mamy skromną bazę, ale i tak jest znacznie lepiej, niż w latach 90. Powstały nowe hotele, podniósł się standard miejsc noclegowych i dróg. Rusza budowa hali w Czyżynach na 15 tys. miejsc, która będzie mogła służyć hokeistom. W tym roku ma być gotowy, kosztem 60 mln zł, tor saneczkowo-bobslejowy w Krynicy. W Zakopanem modernizowana jest Wielka Krokiew, tego samego wymaga sąsiadujący z nią średni obiekt. Przy skoczni i na Siwej Polanie powstały trasy biegowe, które przy niewielkich nakładach mogą spełniać kryteria olimpijskie. Pod Tatrami udało się także zrealizować pierwszy etap budowy sztucznego, pełnowymiarowego toru do jazdy szybkiej, który na igrzyska musiałby zyskać dach i trybuny z kilkoma tysiącami miejsc. Rozbudowy wymagałby także stadion biathlonowy w Kirach, a konkurencje narciarstwa dowolnego mogłyby odbywać się na Nosalu i w Poroninie. Kasprowy Wierch może gościć alpejczyków i snowboardzistów (konkurencje szybkościowe w Jasnej). Pozostaje kwestia budowy hal do łyżwiarstwa figurowego, hokeja i curlingu w Zakopanem i/lub w Nowym Targu (tam też modernizacja istniejącej hali hokejowej). Alternatywą byłoby podzielenie się inwestycjami ze Słowakami.

laku82 - 2010-03-05 11:58:14

Pustynia w sercu Krakowa
NASZA AKCJA. Radni chcą rewitalizować nowe, ale już zdegradowane osiedla - to efekt naszej akcji


Opisujemy blokowiska-koszmarki, powstałe pod dyktando deweloperów. Jako pierwszą przedstawiliśmy Górkę Narodową - z chaotycznie rozplanowanymi blokami, do których prowadzą za wąskie ulice.

Brakuje terenów zielonych, nie ma żłobka, przedszkola ani szkoły. Niektórzy mieszkańcy uważają, że jedyne, co pomoże Górce Narodowej, to jej wyburzenie. - Są jeszcze inne sposoby uratowania zdegradowanych osiedli. Gmina może scalać i wykupywać tereny, które zarezerwuje pod budowę np. przedszkoli kontenerowych - mówi radny Grzegorz Stawowy z PO.

Radni przygotowują projekt uchwały kierunkowej dla prezydenta, zobowiązującej go do przygotowania planu rewitalizacji nowych osiedli. - Chcemy wymienić przykłady takich osiedli: np. Ruczaj, Górka Narodowa czy Wola Duchacka. Liczymy na to, że prezydent dopisze więcej - mówi radny Janusz Chwajoł, jeden z pomysłodawców projektu uchwały.

Radni chcieliby także, aby prezydent przejrzał już uchwalone plany dla nowych osiedli, np. dla Górki Narodowej czy Ruczaju i zrealizował zapisy planu, tzn. wykupił tereny pod place zabaw czy przedszkola. - Na to wszystko potrzeba sporo pieniędzy, ale w końcu należy podjąć działania, które bardziej ucywilizują te osiedla - uważa Janusz Chwajoł. Radni chcieliby, aby urzędnicy, przygotowując plany zagospodarowania, zawsze zostawiali miejsce pod tereny zielone, placówki oświatowe i place zabaw.
Osiedla, na których nie da się mieszkać

Radni chcieliby także, aby prezydent przejrzał już uchwalone plany dla nowych osiedli, np. dla Górki Narodowej czy Ruczaju i zrealizował zapisy planu, tzn. wykupił tereny pod place zabaw, czy przedszkola.

- Na to wszystko potrzeba sporo pieniędzy, ale w końcu należy podjąć działania, które bardziej ucywilizują te osiedla - uważa Janusz Chwajoł. Radni chcieliby także, aby urzędnicy miejscy przygotowując nowe plany zagospodarowania zawsze zostawiali miejsce pod tereny zielone, placówki oświatowe i place zabaw.

Miasto realizuje program rewitalizacji zniszczonych obszarów, m.in. Zabłocia i części Nowej Huty, ale dotyczy to w dużej mierze obszarów poprzemysłowych. - Program nie uwzględnia wielu osiedli, które tego potrzebują, np. Bieńczyc. Niestety pojawiają się ciągle nowe obszary do rewitalizacji i należy w końcu je dopisać - mówi radny Włodzimierz Pietrus z PiS.

Pomysł może poprzeć także PiS. Według Józefa Pilcha, przewodniczącego Rady Miasta, to zbyt ważna sprawa, aby stała się przedmiotem sporów partyjnych. - Wielokrotnie zgłaszaliśmy poprawki do projektów uchwał, które miały na celu doprowadzenie do porządku, niedawno powstałych osiedli. Pomysł mieliśmy taki sam, jest tylko kwestia tego w jaki sposób zostanie zrealizowany - mówi Jerzy Pilch. Według Włodzimierza Pietrusa radni powinni zwrócić się z wnioskiem do prezydenta o wpisanie nowych obszarów do programu rewitalizacji.

(AM)

amaj@dziennik.krakow.pl

laku82 - 2010-03-09 12:17:28

Miasto powinno więcej wymuszać na deweloperach

Dziennik Polski, 2010.03.09

Rozmowa z radnym Januszem Chwajołem, jednym z autorów projektu uchwały o rewitalizacji nowych osiedli.

Chciałby Pan mieszkać na Górce Narodowej?

Od wielu lat pracuję w najbliższej okolicy Górki Narodowej. Mój ojciec założył firmę w 1960 roku przy al. 29 Listopada, potem została przeniesiona na ul. Powstańców, gdzie od wielu lat ja ją prowadzę. Od początku więc obserwowałem, jak powstawało to osiedle. W latach 60. przy ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej było tylko kilka domów jednorodzinnych. Budowanie bloków zaczęło się pod koniec lat 80. i 90. Pojawiły się tam m.in. mieszkania komunalne. To osiedle, na którym ciężko się mieszka, ponieważ brakuje placów zabaw, sklepów, nie mówiąc już o szkole czy przedszkolu. W dodatku fatalnie zorganizowana jest komunikacja.

Mieszkańcy narzekają, że ulice na osiedlu są tak wąskie, że samochody mają problem, aby się ominąć.

Na Górce Narodowej powstały bloki, ale ulice zostały tak wąskie jak dawniej, kiedy było tu tylko kilka domów jednorodzinnych. Tylko w jednym fragmencie deweloperzy zbudowali kawałek ulicy.

Co można zrobić, aby nie powstawały takie osiedla?

W latach 70. i 80. kiedy zostało wybudowane 35% Krakowa nie było takich problemów. Wtedy miasto powstawało w sposób uporządkowany, z terenami zielonymi i miejscami pod place zabaw. Teraz deweloperzy budują tylko bloki, a resztę zostawiają na żywioł. Jeśli mieszkańcy złożą się z własnych pieniędzy na plac zabaw, to powstanie. Filozofia miasta powinna iść w takim kierunku, aby więcej wymuszać na deweloperach. Jeśli miasto zgadza się na budowę hipermarketu to powinno w jeszcze większym stopniu wymagać od firmy, aby przebudowała układ drogowy w okolicy. Poza tym każde nowe osiedle powinno mieć swoje mini centrum handlowe - to jest także jedna z propozycji programu wspierania przedsiębiorczości, który opracowaliśmy. Miasto powinno przekazywać grunt pod budowę takich mini centrów.

Przygotowuje Pan z innymi radnymi projekt uchwały w sprawie rewitalizacji nowych osiedli. Co się w nim znajdzie?

Chcemy zobowiązać prezydenta do tego, aby przygotował program naprawczy dla zdegradowanych osiedli blokowisk. Miasto powinno zarezerwować na każdym nowym osiedlu tereny pod infrastrukturę taką jak placówki oświatowe, sklepy. Na to wszystko są oczywiście potrzebne pieniądze, na zakup terenu. Chcielibyśmy, aby w przyszłorocznym budżecie miasta już znalazły się pewne kwoty na ten cel.

laku82 - 2010-03-12 08:04:32

http://krakoff.info/2009/11/30/pasy-dla … obilnosci/
O buspasach w Krakowie - prezentacja

przy okazji o Karmelickiej:
http://krakoff.info/2009/04/27/efekty-z … melickiej/


Nowe sposoby działań deweloperów
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, … gn=1077762

laku82 - 2010-03-17 13:29:10

Stalexport odwleka przebudowę węzła autostradowego w Rudnie


2016 r. - to proponowany przez Stalexport termin rozpoczęcia rozbudowy węzła Rudno na autostradzie A4 Kraków-Katowice. To o sześć lat później niż spodziewali się mieszkańcy Alwernii i Krzeszowic w Małopolsce. Tak odległy termin wybudowania zjazdów może odstraszyć inwestorów, a takża potwierdza monopolistyczne praktyki koncesjonariusza.


Rozbudowa węzła to szansa dla mieszkańców i inwestorów z okolic małopolskiej Alwernii i Krzeszowic. Nowy termin o wiele lat opóźni budowę nowych zakładów produkcyjnych i utrudni funkcjonowanie już istniejących. Pierwotnie węzeł ten miał zostać rozbudowany już 20 lat temu. Później plany pokrzyżowało przekazanie autostrady A4 firmie Stalexport. Koncesjonariusz wpisał rozbudowę węzła do harmonogramu prac - oznaczonego jako II (b).


W tajnym aneksie jest zapis, że prace te powinny rozpocząć się po zakończeniu etapu II (a). Ten według harmonogramu skończył się w październiku 2009 r. Od tego roku powinien być realizowany kolejny etap. I będzie - jak zapowiada - Stalexport. Tyle, że węzeł Rudnio spycha na sam koniec. Remontowane będą mosty, budowane ekrany akustyczne, rozbudowany zostanie węzeł Mysłowice i zaczną się prace przy odwodnieniu. Później przyjdzie czas na węzeł Byczyna i przejścia dla zwierząt. Węzeł Rudno pojawi się dopiero w 2016 roku. Koszt tej inwestycji ocenia się na 23 mln zł.

To skandal, ponieważ jest to najważniejszy węzeł, który powinien być w pierwszej kolejności rozbudowany. Stalexport nie bierze go jednak pod uwagę, bo nie opłaca mu sie inwestować w coś, co nie przyniesie zysków. Na węźle nie będzie bowiem punktu poboru opłat. Rozbudowany węzeł trzeba będzie utrzymywać, odśnieżać, zbudować oświetlenie - a to kolejne koszty. Niestety skandaliczny aneks, które podpisało Ministerstwo Infrastruktury w 2005 roku daje możliwość Stalexportowi na takie działania. Po tym, jak ujawniliśmy ten dokument, urzędnicy w Warszawie mieli napisać nowy aneks i doprowadzić do jego podpisania. Nie zrobili tego, a Stalexport zamiast realizować zobowiązania, nadal dyktuje swoje monopolistyczne warunki.

Maciej Grzyb

RMF FM

laku82 - 2010-03-22 07:44:56

Zmodyfikowane warianty Północnej Obwodnicy Krakowa
http://zielonki.pl/index.php?option=com … 4&Itemid=1

laku82 - 2010-03-25 07:36:05

Gdzie powinny powstać wybiegi dla psów?

Piotr Hamarnik, 2010-03-24, ostatnia aktualizacja 2010-03-24 21:03



Chciałbyś zabrać psa na spacer w takie miejsce, gdzie nie będzie to nikomu przeszkadzać? Znajdź je i zgłoś urzędnikom. Powstanie tam profesjonalny, codziennie sprzątany wybieg

W Krakowie jest tylko jeden wybieg dla czworonogów z prawdziwego zdarzenia. Obiekt przy ul. Strzelców od kilku lat cieszy się ogromną popularnością wśród właścicieli psów. Niestety, mieszkańcy innych części miasta o takim miejscu dla swoich zwierzaków mogą najwyżej marzyć.

- Chcemy to zmienić i stworzyć kolejne wybiegi - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Ponieważ to właściciele czworonogów najlepiej wiedzą, gdzie takie miejsca mogłyby powstać, chcemy zasięgnąć języka w tej sprawie u nich - dodaje.

ZIKiT będzie zbierał głosy z propozycjami lokalizacji wybiegu dla psów. - Zapewne nie w każdym takim miejscu będziemy mogli zbudować wybieg, ale dzięki temu dowiemy się, w jakich rejonach miasta są pilnie potrzebne. Na propozycje od mieszkańców czekamy przez najbliższe dwa tygodnie - podkreśla Pyclik.

Za dwa tygodnie ZIKiT zajmie się organizacją wybiegów. - Tam, gdzie to możliwe, teren ogrodzimy, a jeżeli nie będzie to możliwe, oznaczymy go specjalnymi tabliczkami. Wystarczająco wyraźnie, aby np. rodzice z dziećmi wiedzieli, że można tam natrafić na psie kupy - zaznacza Pyclik. Zapewnia, że właściciele zwierząt nie będą musieli martwić się o to, gdzie wyrzucić odchody swojego psa. - W nowych wybiegach zamontujemy kosze na kupy. Sami będziemy starali się regularnie sprzątać takie miejsca - przekonuje. Do akcji ruszą oczywiście pracownicy wyposażeni w kupione niedawno przez magistrat specjalne odkurzacze do usuwania tego typu nieczystości.

Gdzie wybiegi? Pisz

wybiegi@zikit.krakow.pl- na ten adres można urzędnikom zgłaszać miejsca Waszym zdaniem najlepiej nadające się na wybiegi dla psów

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Leonidas - 2010-03-25 07:48:15

Przeczytałem to wczoraj na Gazecie. Ręce opadają ;/
W Krakowie brakuje terenów zielonych, miasto jest zabudowane maksymalnie, szczególnie w centrum, ale chce się jeszcze zabrać z tego, żeby dać na psy, albo nie tyle dla psów, ale na wyłączność ich właścicieli. Kiedy władze zaczną traktować wszystkich mieszkańców chociaż  trochę równiej, a nawet w ramach konkretnej dzielnicy? A nie tylko tych, co skutecznie wylobbują, a resztę mają w głębokim poważaniu.
Że już nie wspomnę, za czyje to pieniądze. Podatek od psa wynosi bodajże 22zł, ale dla emerytów i rencistów 10zł. To jest nic. Te opłaty są kilka razy za niskie, za te pieniądze nic nie może miasto zrobić, nie mówiąc, że spora część w ogóle nie płaci. Pies to nie jest prawo obywatela, ktoś na niego nie stać, jego problem.
Czyli ważniejsze są psy i ich właściciele, niż zwykli ludzie, mieszkańcy Krakowa, którzy nie mają dostępu do terenów zielonych i rekreacyjnych! Niektórzy ludzie na prawdę zpsieli. Chore, chore i jeszcze raz chore.
Pozdrawiam normalnych właścieli psów ;)

buda dla psa do domu zaręczyny w spa Ciechocinek