Przewóz 9 i Stoszki 9 - FORUM MIESZKAŃCÓW

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

UWAGA! Nie mając statusu "Mieszkańca" NIE widzisz wszystkich działów forum w tym najważniejszego, gdzie odbywają się dyskusje członków WM - zalecamy więc weryfikację

#1 2010-01-15 09:28:29

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Przeglądałem ostatnio projekt MPZP dla obszaru Kraków Rybitwy Północ i znalazłem następujące fragmenty:
http://www.bip.krakow.pl/?dok_id=16521&sub_dok_id=16521
wyznacza się na obszarze objętym planem przebieg czterech tras rowerowych i pieszo-rowerowych
w oparciu o system ciągów ogólno miejskich:
a) trasa pieszo-rowerowa wzdłuż wałów wiślanych prowadzona po koronie wału oznaczona na rysunku symbolem KXR

trasa pieszo-rowerowa, zlokalizowana na wale wzdłuż prawego brzegu Wisły - KXR, o szerokosci 3,5m;

Z tego co zrozumiałem to chodzi o pociągnięcie trasy pieszo-rowerowej po wałach aż do granic Krakowa.
Przyznam szczerze, że o takim rozwiązaniu już dawno marzyłem. W mojej ocenie to nawet lepsze niż park bo ma olbrzymią długość i szybko się nie znudzi
Kto jechał kiedyś (na rowerze, rolkach), ew szedł pieszo trasą pieszo rowerową od Zakrzówka przez Bodzów, Kostrze, Tor Kajakowy aż do klasztoru w Tyńcu ten wie o co chodzi.
http://wikimapia.org/#lat=50.0362769&lo … 5&l=28&m=b Zdjęć niestety nie mam, ale wierzcie mi na słowo, że letnie weekendy to walą tam tłumy nie mniejsze niż na rynku.
Dorośli, starzy, dzieci , rowerzyści, biegacze i rolkarze - każdy znajdzie tam coś dla siebie.
W moim odczuciu nasze tereny nie są gorsze.
Fakt - mamy elektrociepłownie w Łęgu, ale w moim odczuciu jest ona takim trochę mechanicznym Wilkiem: bo po pierwsze jakoś jej nie czuje zmysłem powonienia(nawet jak spaceruje wałem naprzeciwko). A po drugie elektrociepłownia ma filtry przeciwpyłowe(+ kilka innych filtrów m.in na siarkę)+ bardzo wysokie kominy które rozpylają zanieczyszczenia na stosunkowo dużym terenie. Tego niestety nie da się powiedziec chociażby o naszych sąsiadach z domków jednorodzinnych, którzy filtrów nie mają żadnych, a kominy na wysokości naszych okien. Dodatkowo nie mamy żadnej kontroli nad tym jak zasiarczonym węglem tam palą (a już nie daj boże śmieciami).
Nie chce tutaj specjalnie dopiekać naszym sąsiadom - tak jest po prostu w całym Krakowie(o samochodach stojących w korku to już w ogóle nie wspominam). Dla mnie Elektrociepłownia jest więc bardziej elementem szpecącym a nie trującym.
Mamy za to w okolicy ciekawe lokalizacje wzdłuż wałów (ew blisko położonych):
- piękny most Kotlarski
- Stopień Wodny Dąbie (od naszej strony jest elektrownia wodna)
- Port rzeczny (pewnie mało z Was go widziało, a szkoda)
- Fort "Lasówka"
- z tej trasy łatwo dojechać później mostem Wandy do Klasztoru Cystersów
- można by było także zjechać w kierunku zbiorników w Brzegach
- przy granicach Krakowa mamy Stopień Wodny Przewóz oraz sztuczną wyspę Pleszowską.
-  Gdyby udało się tak przebudować Stopień Wodny Przewóz by uzyskać przejazd dla pieszych i rowerów na drugą stronę to mielibyśmy super połączenie z zespołem jeziorek w Przylasku Rusieckim (jest tam zbudowana kładka niestety jest zamknięta).
- W perspektywie można by tą trasę przedłużyć do Niepołomic i uzyskać idealne połączenie z tamtejszą Puszczą.

Opis brakującej części trasy:
http://www.rowery.org.pl/krakow/bulwary.html

16. Most Piłsudskiego do Mostu Kotlarskiego: na prawym brzegu Wisły EuroVelo 4 biegnie alternatywnie: bulwarem na dolnym poziomie oraz uspokojonymi ulicami Celną, Nadwiślańską, Józefińską, Piwną oraz Port Solny z wydzielonymi pasami pod prąd na odcinkach jednokierunkowych. Od ulicy Port Solny ruch rowerowy jest kierowany wydzieloną drogą rowerową pod zjazdem z Mostu Powstańców Śląskich (górnym poziomem) na koronę wału przeciwpowodziowego w kierunku Zabłocia, gdzie przekracza most kolejowy oraz most Kotlarski.
18. Most Kotlarski - Stopień Dąbie na prawym brzegu Wisły: asfaltowa nawierzchnia na całej długości korony wałów do Stoczni Rzecznej
20. Stocznia Rzeczna na prawym brzegu Wisły - objazd Stoczni Rzecznej, dalej jazda koroną wałów - asfalt lub szutr
22. Od Mostu ul. Nowohuckiej na prawym brzegu Wisły - koroną wałów, skomunikowanie z ul. Nowohucką, Fort Lasówka, dalej dojazd do Niepołomic i Puszczy Niepołomickiej, wskazany przebieg cały czas koroną wałów Wisły ze względów krajobrazowych (docelowo - konieczność kładek i mostków).

Większość z Was myśli pewnie że jest to trasa tylko dla rowerzystów, ale jest to zwyczajnie nieprawda.
Trasa ma mieć 3,5 m szerokości więc zmieszczą się na niej wszyscy uczestnicy ruchu. A tłumy rolkarzy i biegaczy w Tyńcu też o czymś świadczą.

Oczywiście ta trasa powstanie "kiedyś"
Może warto by było to "kiedyś" przyspieszyć ? Co o tym myślicie?

Strona z przykładami pism:
http://www.rower.zm.org.pl/?a=rso.przyklady_pism
http://www.rower.zm.org.pl/
Te pisma akurat dla Warszawy, ale chyba łatwo je przełożyć na krakowski grunt

Niedawno miasto zbudowało spory fragment ścieżki rowerowej w okolicach ul Tynieckiej - tamta droga także powstała na skutek lobbingu mieszkańców.
Z tego co czytałem to w najbliższych latach miasto nie sfinansuje żadnej dużej nowej inwestycji, przez co będzie więcej pieniędzy na remonty i mniejsze inwestycje. Wykorzystajmy to!

PS. Sam często jeżdżę z naszych bloków na bulwary Wiślane po drugiej stronie Wisły. Może nie powinienem się do tego przyznawać na forum, ale o ile po ul Przewóz jeżdżę po jezdni, to po ul Saskiej już zawsze chodnikiem. Czynie to nielegalnie ale zgodnie z zasadami zdrowego myślenia - bo by jeździć po tak zdewastowanej drodze poboczem, będąc mijanym przez tiry to trzeba mieć myśli samobójcze.
Chodnik na Saskiej nie jest raczej traktem pieszym o dużym natężeniu ruchu - chodzą tam głównie ludzie do i z przystanków autobusowych na Nowohuckiej a już prawie nigdy dzieci.
Pomyślałem że może warto byłoby ustawić tam znak "droga pieszo-rowerowa" i napisać o tym do ZIKiT. Ktoś jest za?
http://4.bp.blogspot.com/_CShXvQwyR1M/S … 13_16b.png
Ustawienie takich znaków niewiele kosztuje, a wiele porządkuje.
Płaszów zamieni się niedługo w gigantyczny plac budowy - koszmar dla samochodów może i Wy się przesiądziecie na rower na wiosnę:)

Ostatnio edytowany przez laku82 (2010-01-15 13:16:06)

Offline

 

#2 2010-01-15 10:43:48

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Napisałem kiedyś artykuł o rowerowych dojazdach, a potem trochę go zmodyfikowałem pod Płaszów - może komuś się przyda.
Życzę miłej lektury

Z pewnością cześć z Was stojąc w korkach do/z pracy widząc osoby śmigające na rowerach pomyślała sobie - może i ja bym spróbował? Ten mini poradnik być pomoże Wam odpowiedzieć sobie na kilka istotnych pytań.
1) "Mam za daleko"
Dystans z własnego mieszkania do pracy jest najistotniejszym czynnikiem w codziennych rowerowych dojazdach.
Generalnie im większy jest to dystans tym rower traci coraz więcej ze swoich atutów.
Wyróżniłbym tutaj następujące przedziały:
a) Poniżej 1 km: Nie wsiadaj na rower, szybciej będziesz na piechotę.
b) 1 - 5 km: To grzech nie jeździć.
c) 6 - 10 km: Taki dystans to przyjemność, ale przy gorszej pogodzie trudniej się zmotywować do jazdy.
d) 11 - 15 km: Musisz lubić jeździć na rowerze, by zmotywować się do dojazdów.
e) Powyżej 15 km: Codzienne dojazdy tracą większość ze swoich zalet. Tylko dla wytrwałych.
Oczywiście podane przedziały są czysto symboliczne i tak naprawdę dużo zależy od atrakcyjności i jakości trasy dojazdu.
Wybierając trasę dojazdu rowerem do pracy nie warto powielać tras i schematów jakie używało się poruszając się samochodem, takie trasy najczęściej są wydłużone o kilka kilometrów względem tras rowerowych i często zupełnie nieoptymalne dla roweru.
2) "Po drodze nie ma ścieżek rowerowych. Przecież nie będę jeździł Nowohucką!"
Oczywiście ideałem byłaby trasa prowadząca przez same ścieżki rowerowe. Niestety w krakowskich warunkach ten ideał jest w zasadzie trudny do osiągnięcia.
Oprócz ścieżek rowerowych przy planowaniu trasy dojazdu do pracy warto zwrócić uwagę na mniej uczęszczane ulice, w szczególności na ulice w strefie Tempo 30 (czyli ulice z ograniczeniem prędkości do 30 km/h). W najlepszym wypadku może się okazać, że takimi drogami uda Wam się jeździć prawie równolegle do głównych arterii miejskich, a komfort jazdy jest nieporównywalnie lepszy.
Mała uwaga: rowerzysta może korzystać z chodnika dla pieszych w przypadku gdy brak jest ścieżki rowerowej, chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości, a na drodze dozwolony jest ruch z prędkością większą niż 50 km/h. Dlatego jazda po chodniku dozwolona jest właściwie tylko wzdłuż głównych krakowskich arterii komunikacyjnych, gdzie ograniczenie prędkości to min. 60 km/h. Niemniej jednak osobiście nie zwracam uwagi na te przepisy i samemu rozgraniczam kiedy bezpiecznie jest wjechać na asfalt, a kiedy lepiej zostać na chodniku.
Do drogi dojazdu do pracy warto adaptować wszelakie parki, a ideałem jest adaptowanie Trasy Bulwarów Wisły http://pl.wikipedia.org/wiki/Trasa_rowe … 5%9Blanych , moim zdaniem - najlepszej ścieżki rowerowej Krakowa, a przy okazji jedynej przelotowej trasy rowerowej.
Warto prześledzić rowerowe mapy Krakowa:
http://www.rowery.org.pl/krakow/trasy_kr.htm
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,47375, … erowe.html
http://www.bikemap.net/
http://www.openstreetmap.org/?lat=50.05 … rs=00B0FTF
http://gdzienarower.pl/trasy.html?n=&a= … pageID=42#
http://www.mmkrakow.pl/5631/2009/6/27/w … egory=news
http://mapa.ump.waw.pl/ump-www/index.ht … rs=B00000T
http://bymarszal.pl/blog/tag/rower/
Myślę, że każdy jest w stanie znaleźć trasę dla siebie (niestety najlepsze strony z trasami rowerowymi Krakowa są już nieczynne).
Za przykład dobrze skomponowanej rowerowej trasy do pracy może służyć moja trasa http://www.bikemap.net/route/217957 :
- 1 pasmowa ul. Przewóz - jadę asfaltem, w dniach gorszej widoczności wjeżdżam na chodnik
- Saska i Stoczniowców(2 pasmowe z dużym natężeniem ruchu) - jadę chodnikiem (chcę żyć).
- Stopień Wodny Dąbie jadę chodnikiem, ale równie dobrze mógłbym jezdnią. http://pl.wikipedia.org/wiki/Stopie%C5% … D%C4%85bie
- jadę po Bulwarach Wiślanych aż do ujścia Białuchy (wygodnie, bezpiecznie i szybko, a do tego jakie widoki )
- jadę po chodniku wzdłuż 2 pasmowych Alei Pokoju (chodniki są tu wyjątkowo szerokie)
- Park Lotników Polskich - największy park w Krakowie http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Lotni … w_Polskich
- droga wewnętrzna Krakowskiego Parku Technologicznego - jadę asfaltem, wyprzedzam samochody na progach zwalniających
Jeśli chcecie - służę radą przy wyborze trasy
3) "Nie chce siedzieć w przepoconych ciuchach w pracy"
Prosta rada - przebierać się. Rzeczy na przebranie można wozić w plecaku lub sakwie. Cześć rzeczy można na stałe trzymać w pracy - np eleganckie buty, a do pracy przyjeżdżać w wygodnym obuwiu sportowym. Do dojazdów przez większość roku nadają się nawet dżinsy(choć wole krótkie spodenki z nogawkami poniżej kolan). By nie brudzić spodni podczas pedałowania warto zaopatrzyć się w coś do opięcia nogawek(klamerki, lub opaski z rzepami - kupiłem takie w sklepie BHP za kilka złotych).
Przydatne są także wszelkie ubrania z "oddychających" tkanin (np. z Coolmaxu).
Ubrania takie zapewniają dobrą wentylację ciała, oraz utrzymywanie suchej powierzchni skóry przez odprowadzanie wilgoci na zewnątrz. Należy też pamiętać by dostosowywać ubiór do warunków pogodowych. Dobrze ubrany rowerzysta minimalizuje ilość wydzielanego potu.
Ja ze swojej strony mogę polecić tanie ciuchy z Lidla, oprócz tego tanio jest w Go-Sporcie i Decathlonie. Warto troszkę zainwestować w odpowiednie ciuchy na rower(niekoniecznie rowerowe, ale zawsze sportowe)- zwłaszcza, że równie dobrze sprawdzą się podczas pieszych wycieczek, czy wypadów na narty. W chłodniejsze dni narzucam polarową bluzę, ale ten element wyposażenia chyba każdy posiada Przydać się może także jakaś lekka kurtka przeciwdeszczowa, czy inne nieprzemakalne rzeczy. "Nie ma czegoś takiego jak zła pogoda na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści"
4) "Nie stac mnie na kolejny wydatek"
Regularnie używany rower sam się zwraca - wystarczy policzyć:
Minimalny koszt roweru wystarczającego na dojazdy do pracy to koszt rzędu 1000-1500 zł. Koszt biletu miesięcznego MPK na wszystkie linie to 94 zł.
Dzielimy obie liczby przez siebie i wychodzi nam, że rower zwróci się nam w tym przypadku po 11-16 miesiącach, co przy regularności dojazdów 8 miesięcy w roku daje nam zwrócenie wartości całości inwestycji po ok 2 latach. Nie zapominajmy, że po 2 letnich dojazdach liniami miejskimi nic materialnego nie zyskujemy, a w drugim przypadku zyskujemy rower (można powiedzieć "darmowy"). Porównanie kosztowe roweru z samochodem zostawiam Wam, ale wychodzi jeszcze korzystniej.
5) "Nie mam kondycji na rower"
Nie ma czegoś takiego jak "kondycja na rower". Możesz nie mieć kondycji na dojazd do pracy ze średnią 25 km/h, ale z pewnością masz kondycję na średnią rzędu 15 km/h. Tutaj ścigasz się jedynie z samym sobą. Cześć z Was może obawiać się przeziębień nabytych podczas dojazdów w złej pogodzie. Doświadczenie pokazuje dokładnie odwrotną reakcję organizmu: organizm podczas jazdy w trudnych warunkach hartuje się przez co ciężej jest złapać przeziębienie. Problemy stwarzają dopiero temperatury poniżej -10 C.
6) "Nie mam czasu na rower. Samochodem jestem szybciej"
Samochodem jest szybciej. Niestety często jedynie przed 7 rano. Jadąc rowerem jedziesz co prawda wolniej, ale jeśli dobrze opracujesz trasę to rzadko się zatrzymujesz i nie stoisz w korkach - średnia prędkość dojazdu rowerem jest często wyższa niż samochodu. Porównanie z MPK wypada jeszcze lepiej: Z poprzedniego miejsca zamieszkania do pracy dojeżdżałem 3 liniami MPK w 1 - 1:10 h, rowerem w 40 minut.
7) Zdrowie
Można przytaczać różne plusy regularnych dojazdów rowerem: aspekt ekonomiczny, lepszego czasu dojazdu, czy ekologiczny. Wszystkie one są właściwie nieważne - to co naprawdę zyskujemy to zdrowie. Siedzący tryb pracy, oraz brak czasu i silnej woli by ćwiczyć w domu to problem większości z Nas. Rower daje szansę, by wykorzystać ten dotychczas niewykorzystywany czas - od 1 do 3 lat naszego życia, które tracimy na dojazdy do pracy.
8) Sprzęt
Przy regularnych dojazdach ważny jest sam sprzęt na którym jeździmy.
a) Rower do pracy powinien być połączeniem Twoich rowerowych pasji oraz wymagań stawianych przez drogę do pracy. W skrócie chodzi o to, że jeśli nie chcesz w weekendy agresywnie jeździć po okolicznych lasach i wzniesieniach, to z pewnością nie kupuj roweru górskiego. Do weekendowych wycieczek i dojazdów do pracy o wiele lepiej sprawdzi się rower crossowy/trekkingowy/miejski (poprzez inną konstrukcję ramy zyskujemy wyprostowaną sylwetkę, koła i osprzęt są bardziej "miejskie").
b) Koła - polecam obręcze 28", oraz w miarę gładkie opony (np. semi-slick, z rowkami zamiast klocków)
c) Przerzutki - Optymalnie 18 biegów. Spotykane w niektórych rowerach miejskich 6 biegów na niektóre krakowskie pagórki nie wystarczy.
d) Zapięcie - im droższe tym lepsze. Najlepiej sprawdzają się tzw. U-locki. Niestety w Polsce ten element wyposażenia jest moim zdaniem ważniejszy od kasku i nie warto na nim oszczędzać.
e) Kask - mimo że nie jest obowiązkowy warto go kupić. Można traktować go jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie - niby można bez nich jeździć, ale skutki wypadku mogą byc opłakane. Przy wyborze kasku warto zwrócić uwagę na system wentylacji oraz na jego dopasowanie do głowy.
f) Oświetlenie - Z pewnością zdarzy się Wam wracać z pracy po zmroku - warto być wtedy dobrze oświetlonym. Opcje są trzy: dynamo, dynamo w piaście, światła na baterie/akumulatory.
g) Błotniki - Droga do pracy może być także mokra. Warto pomyśleć o kupnie jakichkolwiek błotników, by nie przyjechać kiedyś zasyfionym do pracy.
h) Dzwonek - wbrew pozorom może przydać się codziennie - np. do rozpraszania pieszych zgromadzonych na ścieżkach rowerowych.
i) Bagażnik, sakwa, koszyk - jeśli chcecie używać rowerów także do robienia zakupów czy do rodzinnych wypadów poza miasto warto zaopatrzyć się w którykolwiek z tych wymienionych akcesoriów.

Na koniec:
Dlaczego pisze o dojazdach do pracy w zimie? Bo mamy teraz genialne obniżki cen(100-300zł a nawet więcej) - dlatego warto zacząć o tym myśleć już teraz.

http://www.slideshare.net/miastowruchu/ … w-miastach

Ostatnio edytowany przez laku82 (2010-01-15 13:21:29)

Offline

 

#3 2010-01-15 13:32:13

 Leonidas

Użytkownik

Skąd: Stoszki 9
Zarejestrowany: 2009-01-07
Posty: 463
Punktów :   

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Laku82: wiesz o tym, że jesteś naszą gwiazdą ?

A w temacie:
1. Długość trasy
Jeszcze 2 lata temu jeździłem do pracy przez 9-10 miesięcy w roku, prawie niezależnie od pogody. Ale wtedy mieszkaliśmy z żoną na Al. 29 Listopada, na przeciw Prandoty, a pracuję w Zielonkach na północy (trasa na Skałę/Wolbrom). Niestety zmotoryzowałem się i zamieszkaliśmy najpierw na Woli Duchackiej, a teraz wiadomo... Powiem tak, jakby była przyjemniejsza trasa, to mimo, że to jest w zależności od trasy 13 do nawet 18 km, to przez te 5 miesięcy w roku, jak jest sprzyjająca pogoda mógłbym jeździć (dłużej, to nie bardzo, bo mając 32 latka już się nie jest tak skorym do szaleństw jak mając 22...). W tym roku mam plany spróbować, ale muszę jeszcze to przemyśleć, ale w w pkt 2 i 6.
2) i 6) (potraktuję zbiorczo)
Kwestia trasy:
Ja jestem przeciwnikiem takich ścieżek, jakie są. Albo inaczej, może one nadają się do jazdy rekraacyjnej, na niedługich dystansach, ale na pewno nie nadają się do regularnej i dłuższej jazdy, dlaczego: Jazda, żeby nie być uciążliwa i nieprzyjemna, musi być w miarę płynna, bezstresowa i możliwie szybka. W praktyce ścieżki są przecinane co 100-200 metrów przejście dla pieszych, światłami, albo co gorsza, przechodzą raz na lewą raz na prawą stronę chodnika oraz co chwilę jest nagłe obniżenie do poziomu chodnika/przejścia, drogi i z powrotem nagłe podniesienie ścieżki. O niezdyscyplinowanych pieszych, którzy chodzą jak im pasuje, nie wspomnę. Efekt taki, że trzeba uważać 100 razy bardziej niż za kółkiem, hamować i stawać co chwila, manewrować, stresować się przechodniami i Bóg wie co. Po prostu nie da się płynnie, komfortowo i w miarę płynnie jechać.
Dlatego mi się bardzo podobało w Londynie, gdzie mieszkałem przez rok. Tam prawie każda ulica miała oznaczony pas dla rowerów o dobrej nawierzchni (nie tak jak u nas, że im bliżej krawężnika, tym większe dziury) i potrafiłem szybko przejechać przez pół Londynu.
Kwestia czasu:
No i przechodzimy do czasu. Przejazd rowerem od nas do wspomnianych Zielonek trwa chyba z godzinę, mimo, że kondycję mam nie taką złą i lubię szybką jazdę, po prostu się nie da, głównie przez wspomniane powyżej problemy. I w mniejszym stopniu chodzi mi o zmęczenie, ale w większym o czas. Gdyby dojazd rowerem zajmował mi porównywalnie z dojazdem autem lub komunikacją (w moim przypadku komunikacja odpada, bo oznacza 1h do nawet 1h i 15min, autem 30min i to mówię o godz. 8). Tymczasem rowerem jadę min godzinę. Czyli tracę 20h w miesiącu jeżdżąc codziennie, to dużo, bo czas nie jest z gumy. Ale nie twierdzę, że się nie zmobilizuję, spróbuję, może się też uda skrócić czas przejazdu.
3) Ciuchy
No to jest taka oczywista oczywistość dla mnie, przy regularnej jeździe, ja od zawsze jeździłem w rowerowych ciuchach. Jedna tylko rada, kupić sobie spodenki z poduszką, żeby pupcia miała lżej No i oczywiście dobry materiał, z dobrą wentylacją, żeby sobie nie odparzyć tego i owego W chłodniejsze dni ja zakładałem długie spodnie rowerowe i na nie krótkie z poduszką.
Niezależnie od ciuchów bez wyrobionej kondycji zawsze się człowiek spoci i to nie jest komfortowe przyjechać takim do pracy. Ale z mojego doświadczenia to jest kwestia wyrobienia pewnej kondycji, wtedy przy normalnej jeździe się nie poci.
4. Wydatek
Tutaj nic dodać. Wprawdzie jak zsumować koszty dobrego roweru, ciuchów, całego osprzętu, zapięć, butów spd, to impreza zamyka się min w 2-2,5tys zł, ale zwraca się w ciągu roku. Po roku, dwóch w zależności od jazdy dochodzi eksploatacja roweru (wymiana łańcucha, zębatek, klocków hamulcowych, regulacja przerzutek, etc), ale to idzie w korzyści w kolejnym roku.
5. Kondycja
Wg mnie najlepiej, żeby się nie zniechęcić, zachęcam, żeby najpierw regularnie pojeździć w weekendy/wieczorem, pochodzić na cokolwiek, żeby zacząć z jakąś minimalną kondycją. Dalej stopniowo się rozkręcać.
7. Zdrowie
O wpływie na lepsze krążenie, pracę mięśni, zapobieganie żylakom i wiele innych rzeczy nie ma co mówić, bo to oczywiste. Ja bym tylko dodał, że trzeba zwrócić uwagi na dwie rzeczy: prostą postawę, żadne nadmierne schylanie czy garbienie na rowerze, siodełko i kierownica powinny być dobrze ustawione, inaczej kręgosłup a szczególnie odcinek lędźwiowy dostają w kość. Druga rzecz, to przy intensywnej jeździe troszkę wycierają się rzepki, które u dorosłego człowieka nie mają już zdolności regeneracyjnych, w przeciwieństwie do dziecka. Jak coś lekko dolega pod kolanem, co jest pierwszym objawem, wystarczy 2-3 miesiące brać jakiś Odnovit lub coś podobnego, raz na 2-3 lata i problem z głowy. Przynajmniej ja tak miałem, ale wtedy jeździłem na prawdę dużo. Na pewno jest to lepsze dla stawów niż bieganie (najlepszy są oczywiście basen, a później biegi narciarskie).
8. Sprzęt
Czyli odpuszczamy wszelkie hipermarkety. Kupujemy i doradzamy się tylko w polecamy sklepie rowerowym (ja polecam Cyclo Centrum na rogu 29 Listopada i Wileńskiej, albo Secesja przy skrzyżowaniu Powstańców Wielkopolskich i Wielickiej, czyli niedaleko).
Na pewno aluminiowa rama, widelec, korpus siodełka, im lżejszy rower, tym lepiej. Na pewno odradzam hamulce tarczowe, chyba, że rower ma kosztować min 3-4tys zł, bo ze średniej lub niższej półki hamulce tarczowe sprawiają bardzo dużo problemów. Normalne v-brake są w pełni wystarczające w każdych warunkach, a przy tym lżejsze, tańsze w eksploatacji, łatwe do regulacji i wymiany. Ja się z tarcz wyleczyłem.
a) zgadzam się, aczkolwiek wg mnie to zależy też jak ktoś jeździ. Problem jest jeszcze w jakości dróg. Czasem ma się trasę przez bardzo złe drogi i wertepy, a wtedy góral ma przewagę, bo znacznie więcej zniesie. Nie chodzi tylko o komfort jazdy, ale o wytrzymałość.
b) No to już determinuje wybór rodzaju roweru, bo przy góralu wyboru nie ma. Co opon pełna zgoda.
c) Na pewno tak
d) Jak najbardziej. Minimalna cena to 50zł, musi być z dobrej, hartowanej, odpowiednio grubej stali, z dobrą obejmą, dobrze zabezpieczone przed korozją. Odpuszczamy wszelkie linki, jeśli chcemy zostawiać rower w miejscach, gdzie mogą ukraść. Dobrego u-locka bez dobrego sprzętu złodziej nie przetnie/przepiłuje.
e) Kask - no to chyba najbardziej oczywista oczywistość. Skręcenie karku, przed którym kask nie zabezpieczy jest dość rzadkie, znacznie mniej prawdopodobne niż rozwalenie głowy. Kasku absolutnie też bym nie kupował w hipermarkecie i nie najtańszych. To nie może być jakaś byle chińszczyzna, bo to nasze bezpieczeństwo.
f) Dynama odradzam, bo raz że się czasem psuje, dwa zużywa, trzy generuje zawsze jakieś obciążenie. Normalne, ledowe oświetlenia są dobre, tanie w eksploatacji, dość lekkie, w pełni wystarczające. Tylko trzeba pamiętać, że przednia nie powinna migać (przepisy).
g) Błotniki - jak się jeździ codziennie lub prawie, są nieodzowne, szczególnie przedni, jak się nie chce mieć buzi w błocie Ja polecam takie, które można łatwo założyć i zdjąć, czyli przykręca się zaczepy, a sam błotnik się zatrzaskuje i zdejmuje w 2 sekundy. Ja jeżdżę z błotnikiem tylko kiedy nie jestem pewien pogody, w dobrej pogodzie tylko generuje niepotrzebny opór powietrza
h) Dzwonek - tutaj jestem przeciwnikiem. Skoro zgadzamy się, że na chodniku pierwszeństwo ma pieszy, to dzwonienie na niego dla mnie jest brakiem kultury i mnie, gdy jestem pieszym mówiąc wprost wkurza. Jak chcesz przejechać, to możesz krzyknąć "przepraszam!", pieszy powinien zrozumieć, będzie grzeczniej i przede wszystkim się nie przestraszy, a dzwonek trochę jednak może przestraszyć (np. człowiek wie, że po dzwonku ułamek sekundy i nie wiadomo, a jak rowerzysta krzyknie "przepraszam", to wiadomo, że poczeka, dopóki pieszy się nie usunie). Tam, gdzie dzwonek może być  uprawniony, to się nie przydaje, bo nie ma tam pieszych, a kierowcy go raczej nie słyszą
i) Bagażnik - zależy ile się wozi. Mi zwykle wystarczy plecak na plecach, ale jak się ma wozić więcej rzeczy, to bagażnik / sakwa jest wygodniejsza, najlepiej na lekkim aluminiowym stelarzu.
I teraz nowe:
j) pedały i buty
Jeśli ktoś jeździ regularnie i na dłuższych trasach, zdecydowanie polecam zapięcie SPD i odpowiednie buty (koszt zapięcia to od ok 150-200zł, butów od 250zł). Zasada działania podobna jak wiązania w nartach. But ma na podeszwie dwa metalowe klocki z przodu i z tyłu, które wskakują w zapięcie.
Dzięki temu jeździ się lżej (noga nie tylko pcha ale też ciągnie pedał), stabilniej (ruch tylko w idealnie jednej płaszczyźnie) ale też bezpieczniej (przypadkowo noga się nie zsunie), co jest szczególnie ważne, gdy jedziemy po drodze. Do tego są wygodne, dobrze wentylowane, odpowiednio sztywne.
Ale jednocześnie, w przeciwieństwie do nosków, czy uprzęży, w które wsadzało się kiedyś buty, jest to bezpieczne, bo przy lekkim ruch / obróceniu nogi w bok but ładnie wyskakuje z wiązania SPD (trzeba je tylko dobrze ustawić), tak się też robi gdy się chce z roweru zsiąść). Tylko tutaj uwaga, żeby po zamontowaniu SPD pojeździć najpierw po parku, żeby się nauczyć i zakodować w mózgu, że się ma SPD. Bo ja wyjechałem od razu na drogę i na światłach, gdy stanąłem, zapomniałem, że mam SPD i się położyłem
k) Hak na rower. Polecam kupić, w Biedronce lub Liedlu bywają tanie haki, do przykręcania na ścianie lub w suficie haki (zwykle na 2 rowery). Jak ktoś ma garaż, to idealna sprawa.
l) eksploatacja
Ja używam smaru w płynie (nie pamiętam nazwy) z teflonem, w dwóch odmianach: ma suche warunki i deszcz (tylko po smarze na deszcz lepiej poczekać i umyć łańcuch i dopiero wtedy smar na suchą pogodę). Pilnować klocków i ustawień. Ogólnie, o rower trzeba dbać, inaczej się szybciej zużywa.

Co do trendów cenowych, to chyba są dwa dobre momenty: koniec sezonu (czyli już we wrześniu) albo na koniec zimowego, kiedy rowery są już w sklepach, ale jeszcze tak dużo ludzi nie kupuje, wtedy chyba najlepiej o dobrą cenę.

Ja w tamtym roku nie mogłem jeździć, zwiedziłem tylko okolice Bagrów, ale w tym na pewno będę, choćby nad Wisłą, w ogóle terenów mamy sporo. W ogóle w marcu kupi się rower żonie, bo samemu to mniej przyjemnie

Ostatnio edytowany przez Leonidas (2010-01-15 13:44:22)


Tadeusz Styrski
-----
Płaszów na Facebooku
http://www.facebook.com/group.php?gid=158812464132402

Offline

 

#4 2010-01-15 13:57:59

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Czemu gwiazdą ? Po prostu staram się być społecznie aktywny a era Internetu nam to ułatwia.

Co do Twojej odpowiedzi to: nic dodać.
Chciałbym się tylko usprawiedliwić ws dzwonienia na pieszych:
Nigdy nie dzwonie na pieszych na chodniku, ale swego czasu jeździłem często przez Lubomirskiego.
I tam chodnik jest równoległy do ścieżki rowerowej i oddzielony zielenią.
Niestety tłumy zamiast po chodniku chodziły specjalnie po ścieżce. Na tamtej drodze można spokojnie ciągnąc 40 km/h więc "przepraszam" czasem może nie wystarczyć i w takich sytuacjach używam dzwonka.

Offline

 

#5 2010-01-15 14:07:46

 Leonidas

Użytkownik

Skąd: Stoszki 9
Zarejestrowany: 2009-01-07
Posty: 463
Punktów :   

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

laku82 napisał:

Czemu gwiazdą ? Po prostu staram się być społecznie aktywny a era Internetu nam to ułatwia.

No bo jesteś gwiazdą No dobra, może mam z natury trochę złośliwy humor, ale to nie było złośliwe bynajmniej. Tylko stwierdzam, że jesteś straszny społecznik i poświęcasz bardzo dużo czasu na wszystko, co dotyczy wspólnoty, środowiska, okolicy, miasta. Ja uważam to za bardzo, bardzo godne pochwały, tylko się cieszyć. Prawda jest taka, że dobre elity w społeczeństwie (których w naszym niestety brakuje) tworzą się właśnie z takich ludzi jak Ty (teraz to przysoliłem... ).
No i tak egoistycznie, ja się cieszę, że tak dużo mam od razu podane "na tacy" i mniej dzięki temu muszę sam szperać (co też sam staram się robić) Szczególnie, że dla mnie wyznanie się po tych całych planach geodezyjnych i zagospodarowania jest piekielnie ciężkie.

laku82 napisał:

Chciałbym się tylko usprawiedliwić ws dzwonienia na pieszych:
Nigdy nie dzwonie na pieszych na chodniku, ale swego czasu jeździłem często przez Lubomirskiego.
I tam chodnik jest równoległy do ścieżki rowerowej i oddzielony zielenią.
Niestety tłumy zamiast po chodniku chodziły specjalnie po ścieżce. Na tamtej drodze można spokojnie ciągnąc 40 km/h więc "przepraszam" czasem może nie wystarczyć i w takich sytuacjach używam dzwonka.

No to jesteś usprawiedliwiony
Co ty masz za rower, chyba z pomocniczym napędem rakietowym Żeby tam się rozpędzić do 40km/h to trzeba się nieźle postarać. Mój max na prostej drodze to niecałe 30km/h (fakt, że na góralu na grubszych oponach). Od razu przypomniało mi się, że kiedyś rozpędziłem się do prawie 82km/h, ale to było z niezłej górki na Islandii i z balastem

Ostatnio edytowany przez Leonidas (2010-01-15 14:14:34)


Tadeusz Styrski
-----
Płaszów na Facebooku
http://www.facebook.com/group.php?gid=158812464132402

Offline

 

#6 2010-01-15 15:02:23

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Ja mam tylko nadzieję że się Wam nie narzucam:)
Nie ukrywam że chciałbym zaktywizowac do działania naszą wspólnote bo uważam że od biernego oczekiwania lepszego losu to jeszcze nikomu się nie poprawiło.
Co do informacji jakie dostarczam: nie ukrywam że się tym po prostu interesuję, a jeśli już gdzieś coś przeczytam to jaki problem to potem wrzucic na forum ?
Ze swojej strony proszę tylko o jedno. Jak już się wykrystalizuje co możemy zrobic by poprawic infrastrukturę naszego osiedla(parki,plany zagospodarowania,place zabaw,ścieżki rowerowe) to proszę o pomoc w terenie.
Bo jak pomyślę że muszę przejśc sam po 2 blokach by zebrac podpisy w jakiejś sprawie to mi się po prostu odechciewa. Wiecie ile by mi to czasu zajęło ? I każdemu w kółko powtarzać na co się zbiera podpisy i że nie jestem żadnym wyłudzaczem
Także generalnie miło by było gdyby ktoś pomógł. Idealnie by było gdyby się znalazło po 1 osobie na klatkę, lub 1 na 2 klatki (wystarczy zebrac podpisy, a przy okazji można poznac sąsiadów). Po prostu samemu to ja się tego raczej nie podejmę.
Tak się niestety nieszczęśliwie złożyło że wszyscy potencjalni społecznicy mieszkają w mojej klatce (ja, Marathon i Herwito). Więc jak ktoś chce pomóc to niech jakoś tam się zgłosi, a nie pozostaje obojętnym, bo samo się nie zrobi.
Przykład budowy placu zabaw na działce gdzie jeszcze 2 lata temu miasto chciało postawic mieszkania socjalne pokazuje, że takie działania w dłuższej perspektywie mają sens.
Tak, tak - to wszystko dzieje się po drugiej stronie ulicy Saskiej.
I na koniec pamiętajmy że zgrana wspólnota to zabezpieczenie przeciwkradzieżowe lepsze niż najdroższy monitoring i ogrodzenia.
Przy okazji zapraszam do lepszego poznania własnego osiedla podczas spacerów - ja zwiedziłem już większośc terenów.
Dla leniwych pozostaje wikimapia - http://wikimapia.org/#lat=50.0431262&lo … 8&l=28&m=b
Gdzie samemu dodałem większość lokalizacji na terenie Płaszowa

Offline

 

#7 2010-01-15 15:11:42

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Rower normalny - Trekkingowy.
Warto zauważyc że Lubimirskiego jest dosyc pochyła toteż 40km/h da się osiągnąc jadąc jedynie w stronę Ronda Mogilskiego.
Mój rekord to 60km/h - Góra Borkowska Borek Fałęcki Kraków. Z pewnością przekroczyłem tam ograniczenie:)
Co do rowerów to mam też przygotowanych kilka fajnych tras + trasy użyteczne - może się to komuś przyda.
Kryspinów:
http://www.bikemap.net/route/237661
http://www.bikemap.net/route/218084
http://www.bikemap.net/route/238978
Niepołomice:
http://www.bikemap.net/route/239006
Przylasek Rusiecki:
http://www.bikemap.net/route/238059
Trasa Szlakiem Nowohuckich fortów
http://www.bikemap.net/route/275724
Zakrzówek:
http://www.bikemap.net/route/224910
Sklepy:
http://www.bikemap.net/route/217988
http://www.bikemap.net/route/217997
http://www.bikemap.net/route/224819
http://www.bikemap.net/route/224777
Bagry:
http://www.bikemap.net/route/267946

Na koniec ten skrót:
http://www.bikemap.net/route/259372
Nie koło nas, ale z pewnością użyteczny

Ostatnio edytowany przez laku82 (2010-01-15 15:13:29)

Offline

 

#8 2010-01-15 17:04:44

 Leonidas

Użytkownik

Skąd: Stoszki 9
Zarejestrowany: 2009-01-07
Posty: 463
Punktów :   

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

laku82 napisał:

Ja mam tylko nadzieję że się Wam nie narzucam:)
Nie ukrywam że chciałbym zaktywizowac do działania naszą wspólnote bo uważam że od biernego oczekiwania lepszego losu to jeszcze nikomu się nie poprawiło.

narzucasz się , ale to dobre narzucanie. Robisz tym samym dużo dla lokalnej społeczności, a to dobre Takich jak najwięcej.

laku82 napisał:

Co do informacji jakie dostarczam: nie ukrywam że się tym po prostu interesuję, a jeśli już gdzieś coś przeczytam to jaki problem to potem wrzucic na forum ?
Ze swojej strony proszę tylko o jedno. Jak już się wykrystalizuje co możemy zrobic by poprawic infrastrukturę naszego osiedla(parki,plany zagospodarowania,place zabaw,ścieżki rowerowe) to proszę o pomoc w terenie.
Bo jak pomyślę że muszę przejśc sam po 2 blokach by zebrac podpisy w jakiejś sprawie to mi się po prostu odechciewa. Wiecie ile by mi to czasu zajęło ? I każdemu w kółko powtarzać na co się zbiera podpisy i że nie jestem żadnym wyłudzaczem
Także generalnie miło by było gdyby ktoś pomógł. Idealnie by było gdyby się znalazło po 1 osobie na klatkę, lub 1 na 2 klatki (wystarczy zebrac podpisy, a przy okazji można poznac sąsiadów). Po prostu samemu to ja się tego raczej nie podejmę.

Ja chętnie się zaangażuje, oczywiście w miarę czasu, bo dużo go nie mam, ale na tyle ile mogę chętnie.

laku82 napisał:

Tak się niestety nieszczęśliwie złożyło że wszyscy potencjalni społecznicy mieszkają w mojej klatce (ja, Marathon i Herwito). Więc jak ktoś chce pomóc to niech jakoś tam się zgłosi, a nie pozostaje obojętnym, bo samo się nie zrobi.

Z punktu widzenia całego bloku / wspólnoty nieszczęśliwie. Ale z punktu widzenia Was, waszej klatki fantatystycznie. Jak przychodzi do KTBS zgłoszenie z Waszej klatki to pewnie od razu dostaje najwyższy priorytet "to jest klatka tych 3 narwańców, jak im szybko nie zrobimy, to nam coś urwą!" (Przepraszam, za tych "narwańców", proszę też KTBS o nie traktowanie tego zbyt literalnie )

Ostatnio edytowany przez Leonidas (2010-01-15 17:06:45)


Tadeusz Styrski
-----
Płaszów na Facebooku
http://www.facebook.com/group.php?gid=158812464132402

Offline

 

#9 2010-01-19 13:43:02

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Gdzie w Krakowie rowerzystom wolno jeździć po chodniku
http://ww6.tvp.pl/6287,20091005934396.strona

Mapa przyszłych inwestycji rowerowych:
http://www.info-komunikacja.one.pl/page … rowery.jpg
http://img18.imageshack.us/img18/6019/dscn5740.jpg
http://img18.imageshack.us/img18/402/dscn5741.jpg
Inna mapa:
http://rowery.wasiutynski.net/
http://www.rowerempokrakowie.pl/u-yteczne-linki/

Mapa z liniami autobusowymi które podwożą rowery.
http://www.rower.com/images/bb_s/7714.jpg

Może i u nas przydała by się akcja "Wnioskuj o stojak"
http://www.wroclaw.pl/m117326/p124442.aspx
Jakie lokalizacje proponowalibyście ?

Ostatnio edytowany przez laku82 (2010-01-21 14:58:14)

Offline

 

#10 2010-01-21 14:58:31

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Wizualizacja: Trasa WTR - prawobrzeżny odcinek od Podgórza w kierunku Niepołomic
http://www.bikemap.net/route/380452

Offline

 

#11 2010-01-28 08:05:27

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Budowa trasy wałami wiślanymi jest możliwa dopiero po ich zagęszczeniu. Całą inwestycja procesuje się od 4 lat i nie zależy od Gminy Kraków.

Offline

 

#12 2010-02-01 10:56:31

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Myślę że w temacie.
Przypomniało mi się że kiedyś prowadziłem korespondencję dotyczącą możliwości przejazdu przez stopień wodny Przewóz:

Kraków,15.07.2009 r.
UO – 51/II/2/20/2009

Pan xx

Dotyczy : przejścia przez stopień wodny Przewóz
W nawiązaniu do otrzymanego pocztą elektroniczną pytania w dniu 10.07.2009 r. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie informuje, że nie ma przejścia przez stopień wodny Przewóz.
Ogrodzony teren jazu i śluzy stopnia wodnego Przewóz jest objęty planem ochrony zgodnie z decyzją Ministra Środowiska z dnia 29.03.2002r. oraz umieszczony decyzją Wojewody Małopolskiego w ewidencji obszarów , obiektów i urządzeń podlegających obowiązkowej ochronie na terenie województwa małopolskiego i przebywanie na tym terenie osób postronnych jest zabronione.
Dojście na teren ogródków działkowych jest możliwe przez kładkę na głowie dolnej śluzy jednak z powodu licznych kradzieży zarówno na terenie SW Przewóz jak i ogródkach działkowych brama prowadząca na kładkę jest zamknięta ( ogrodzenie i brama jest własnością POD „ Przewóz”).

Tomasz Sądag
Z-ca Dyrektora

Offline

 

#14 2010-02-25 12:48:10

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

ZIKiT/S/12806/10/UK/8250                                                             Kraków, dnia 23.02.2010 r.

Dotyczy: informacji dotyczącej procedury lokalizacji stojaków rowerowych w Krakowie

             Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w związku z e-mailem z dnia 03.02.2010 r. dotyczącym informacji w temacie lokalizacji stojaków rowerowych w Krakowie informuje, że wszelkie propozycje nowych lokalizacji należy przedstawić w oficjalnym piśmie złożonym na Dzienniku Podawczym w głównej siedzibie ZIKiT mieszczącej się przy ul. Centralnej 53 w Krakowie. Do powyższego pisma można dołączyć zdjęcia oraz należy uwzględnić np. adres budynku, sklepu, szkoły, urzędu, nazwę przystanku itp., w okolicy których proponowane są lokalizacje stojaków. Po wstępnej weryfikacji pismo zostanie skierowane do odpowiedniego merytorycznie działu z którego oddelegowany pracownik przeanalizuje sytuację w terenie oraz zasięgnie opinii Działu Inżynierii Ruchu w sprawie oddziaływania lokalizacji na bezpieczeństwo uczestników ruchu. W przypadku lokalizacji objętych ochroną konserwatorską tut. Zarząd zobowiązany jest do zasięgnięcia opinii Miejskiego Konserwatora Zabytków, Głównego Architekta Miasta oraz Głównego Plastyka Miasta. Ostateczna decyzja zostanie przekazana w piśmie do wnioskodawcy oraz do wiadomości zainteresowanych stron. W przypadku pozytywnej decyzji instalacja stojaków zlecona zostanie firmie, z którą aktualnie podpisana jest umowa na dostarczenie i montaż stojaków w formie zatwierdzonej przez Głównego Plastyka Miasta.
             Zarząd ponadto informuje, że powyższe stojaki w ramach dostępnych środków finansowych montowane są jedynie na terenie należącym do Gminy Miejskiej Kraków.

Teraz musimy się zastanowic gdzie taki stojak by się przydał.

Offline

 

#15 2010-03-01 09:39:56

 laku82

Użytkownik

217898
Skąd: Przewóz 9
Zarejestrowany: 2009-03-19
Posty: 648
Punktów :   
WWW

Re: Rowerowa aktywizacja Płaszowa

Nie jest to pilny temat, ale chyba warto o tym napisac.
Na terenie nasze WM brakuje jakichkolwiek parkingów rowerowych - zrobiłbym je:
1) Na zewnątrz - gdzieś tutaj:
http://wikimapia.org/#lat=50.043624&lon … 9;2756;0;0
Czyli równolegle wzdłuż chodnika od strony parkingu przy ul Przewóz.
Stojaki wrzuciłbym takie:
http://bractworowerowe.blox.pl/resource/moniuszki.jpg
http://bractworowerowe.blox.pl/resource … chnika.jpg
http://www.zano.pl/pl/produkty/dla_mias … 002_2sn/24
Z doświadczenia wiem, że taki kształt jest najoptymalniejszy.
Dzięki równoległemu ułożeniu stojaków - rowery na tarasowałyby całego chodnika, a tylko malutki kawałek.
W przypadku większej ilości rowerów dałoby się je przypiąc także od strony trawy (od strony działki dzierżawionej od miasta)
Na początek wystarczy 2-3. Zobaczymy z jaką popularnością się spotkają - jeśli z dużo to sukcesywnie zbudujemy kolejne wzdłuż całego chodnika (ma on długośc ok 30 m - zakładając 2m/rower daje max 15 stojaków)

2)Wewnątrz budynku na dnie klatek schodowych - mamy tam sporo terenu który dałoby się jakoś wykorzystac na zaparkowanie rowerów.
Generalnie jeszcze niczego nie mierzyłem więc może się okazac, że takiego parkingu się tam nie da zrobic.
Ponieważ nie da się tam wykopac dziury możliwy jest więc tylko wariant przykręcany - przykładowo taki:
http://2.bp.blogspot.com/_6z-_jEhyfYc/S … pestka.jpg
Korzystam z takiego stojaka koło pracy i choc mniej wygodny, także zdaje egzamin.
Parking nie może byc tam zbyt duży, bowiem muszą się tam zmiecic też jakieś wózki dziecięce pod schodami.

Co o tym myślicie?

Co do osób bojących się w ogóle gdziekolwiek zostawic rower.
Polecam dobrego u-locka zamiast linki:
http://alfer.pl/Ulock.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
indeksacja digitalizacji zaręczyny w spa Ciechocinek