Witam . Bardzo proszę o poradę jak co mozna zrobic w nastepujacej sprawie . Otóż w pionie mojego mieszkania podemna u sasiada jest na okrągło rozgłoszona muzyka , wprawdzie samej muzyki u mnie nie słychać za to nie do wytrzymania dudni cała podłoga , i praktycznie oprócz dudnienia to w mieszkaniu nie słychac nic i tak jest codziennie , to jest po prostu koszmar a nie życie . Byłam juz raz grzecznie poprosic , poinformowałam ze to bardzo słychac i niestety ale bez skutku . Od rana dzisiaj , praktycznie od 9 rano i cały czas bez małej przerwy do tej pory na okrągło dudni i u mnie w domu nie można niczym tego zagłuszyc , bo tez powinnam rozkręcic na całosc , tylko pytanie - dlaczego mam z kolei ja uprzykrzać spokój tym sąsiadom co są w porządku. Po pracy człowiek wraca czasami ledwie zywy i chce odpoczać a tu tylko dudni naokragło . JAK DALEJ POSTĄPIC ????????????????????????????
Offline
Chyba tylko rozmowa. Prawnie zakazane jest dudnienie dopiero po 22. Może jakbyś zebrała się z innymi sąsiadami i przyszli byście w grupie to by bardziej pomogło? Przynajmniej ja bym tak zrobił. Warto wytknąć że takie zachowanie jest niekulturalne i człowiek który się tak zachowuje wychodzi po prostu na chama i prostaka - a za takiego chyba nikt nie chce uchodzić.
Jeśli to nie pomoże to napisz na forum kto tak głośno się zachowuje i pod jakim numerem mieszka. Potem można wrzucić zdjęcie Inna kara niż publiczne poniżenie nie przychodzi mi na myśl.
Offline
oczywiscie ja rowniez poczatkowo proponowalbym mediacyjne rozwiazanie (warto probowac rozmawiac z sasiadem wieksza grupa).
propozycja Laku "publiczne ponizanie" (moze poprostu niefortunnie sformulowana) nie wchodzi w rachube wg mnie, gdyz tego typu dzialania sa karalne!
co do rozwiazania sprawy.. warto napewno zwrocic uwage na artykul 51 kodeksu wykroczen:
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Czesto mowi sie o bezwzglednym przestrzeganiu ciszy nocnej, jednak warto pamietac ze "spokoj" przysluguje nam 24 h.
Nie mowie to o jakims sporadycznym, glosniejszym zachowaniu, ale jesli jest to nagminne, i nie widac szans na polubowne rozwiazanie sprawy - warto walczyc o swoje prawa ! Kolejna kwestia ze mieszkania sa bardzo slabo wyciszone ;/
Mozna zwrocic sie rowniez do spoldzielni z opisem problemu. W zaleznosci czy jest to mieszkanie wlasnosciowe, czy najmowane - spoldzielnia tez moze podjac odpowiednie kroki.
Ostatnio edytowany przez lagust (2010-02-13 23:11:59)
Offline
dokładnie, zgadzam się z Lagustem.
Też zacząłbym od mediacji, najlepiej z kilkoma sąsiadami, którym też to powinno przeszkadzać.
Jeśli to nie poskutkuje, to porozmawiałbym z sąsiadem już bardziej stanowczo, że albo zrozumie, na czym polega mieszkanie we wspólnocie, albo przekona się, że to jest karalne. Podkreśliłbym, że Ty chciałaś pokojowo, że chcesz żyć w zgodzie, ale to sąsiad nie chce i nie szanuje Twojego spokoju. W ostateczności zacytuj mu wspomniany paragraf.
Daj mu dzień na przetworzenie informacji, jak nie poskutkuje, zadzwoń po straż miejską lub policję.
Ja jestem za publicznym piętnowaniem niektórych zachowań i występków, ale znacznie cięższych. Napiętnowanie w tym przypadku definitywnie postawiłoby barierę między tym sąsiadem i resztą i na amen zaogniłoby sytuację. Interwencja policji czy straży miejskiej nie jest niczym przyjemnym, ale po tym łatwiej jednak dojść do porozumienia i zrozumieć sytuację. Sam to przerabiałem kilka lat temu ze studentami nade mną (imprezującymi w nocy). Rozmowa nie poskutkowała. Po przyjeździe policji nie tylko się uspokoili, ale nawet dzień dobry mówili
Offline
Rzeczywiście źle to opisałem: "poniżanie" to nie najlepsze słowo.
Chodzi mi generalnie o ujawnienie tożsamości dla całej wspólnoty - takie współczesne dyby.
Tak jak publikuje się dane pijanych kierowców - oczywiście można mówić o ochronie danych tych "biednych" kierowców, ale ja się z tym nie zgadzam.
Myślę że jeśli jedna jednostka uprzykrza życie całej klatce to reszta ma jakieś prawo do obrony. Nie mówie tu o sytuacji gdy 2 sąsiadów się pokłóci i 1 wrzuci dane drugiego na nasze forum, ale jeśli mediacje nie przyniosą skutku, policja także i cała klata przegłosuje taką karę to czemu nie ?
Offline
Laku, ale nie porównuj uciążliwego sąsiada, który musi zrozumieć na czym polega mieszkanie w bloku, w którym mieszka kilkadziesiąt rodzin, do pijanych kierowców. Zupełnie inny kaliber winy, zupełnie inna szkodliwość społeczna (co jest właśnie argumentem za ujawnianiem danych). Co innego, gdy np. w Londynie drukuje się na kartonach mleka wizerunki okolicznych zadymiarzy, a co innego trudny sąsiad. Nie można tak traktować zwykłych ludzi, nawet z ciężkim charakterem.
Poza tym w muchę nie wali się rakietą balistyczną
Offline
stworzmy tablice i tam umieszczajmy zdjecia wszystkich "uciazliwych" sasiadow ktorzy pala na klatkach, zle parkuja, nie wyrzucaja smieci do kontenera itp
a tak na serio, sprawy konfliktowe rozwiazywac najlepiej droga merytorycznej dyskusji, opartej na argumentach. jesli to nie udaje (czyt. jeden z uczestnikow nie przyjmuje argumentow) - informuje sie odpowiednie sluzby i one zalatwiaja sprawe. a takie prywatne sadzenie i wymierzanie karynie tylko zaognia atmosfere.
Offline