30.05
Dzisiaj rano rozmawiałem zarówno z wykonawcą jak i z inspektorem ZIKiT. Wykonawca twierdził, że dźwig potrzebny do dalszych prac się zepsuł (wynajmują go)... Ma być jutro. Następnym razem pewnie nowy złośliwy gatunek mrówek poprzegryza im przewody we wszystkich autach, przez co nie dojadą na budowę.
Od inspektora ZIKiT dowiedziałem się, że wysyłają odpowiedź na pismo wysłane z Rady Dzielnicy oraz że uzgodnienie zmian projektowych przez projektanta (głównie z powodu źle położonych przewodów przy Saskiej). Natomiast uzgodnienia odszkodowania dla ogródków działkowych za drzewa i rośliny są na dobrej drodze. Niedługo będzie spotkanie.
Normalnie super wieści, jestem motyla noga bardzo zbudowany! (szczególnie, że w obu przypadkach dzisiaj się dodzwoniłem za pierwszym razem)
Offline
5 lipca - ostateczne wiadomości
Wczoraj w końcu, po ponad dwóch miesiącach regularnych telefonów, spotkań z inspektorem ZIKiT sprawa się wyjaśniła. W skrócie:
1. Największe zamieszanie, czyli przejęcie części działki ogródków działkowych (kilkumetrowy pas na prawie całej długości tego odcinka drogi) wynikło z braku przeprowadzenia procedury ZRID, zgodnie ze specustawą drogową.
To zaś wynikło z tego, że Zarząd Małopolskiego Związku Działkowców nie dopełnił ustawowego obowiązku zgłoszenia podpisanej umowy na użytkowanie działki ze Skarbem Państwa (to nie jest działka gminna) do Wydziału Geodezji na Grunwaldzkiej. W efekcie urzędnicy mieli informację, że to działka SP i nic więcej, a do takiej nie potrzeba żadnego ZRID.
2. Na 13 lipca jest ustalone przesunięcie punktów geodezyjnych i granicy działki. Oprócz geodetów będą za pewne wszystkie zainteresowane strony, ja także postaram się być. Wtedy wykonawca może przesunąć ogrodzenie i zająć działkę.
3. ZIKiT w związku z tym ustalił nowy termin zakończenia budowy na 12 sierpnia (pierwotny przypominam to 30.06)
Dopiero po tym terminie wykonawca będzie płacić kary, jeśli się nie wyrobi (czyt. będzie pracować jak do tej pory). Do tej pory miał alibi (które jednak nieco nadużywał), teraz się wreszcie skończy.
Krótki komentarz
Wg mnie urzędnicy jednak się nie popisali. Robienie tylko "od do", bo więcej nie ma obowiązku tak się właśnie kończy. Trudno uwierzyć, żeby nikt nie wiedział, że tu są ogródki. Ktoś mógł wpaść jednak na pomysł, żeby sprawdzić, czy nie ma żadnej umowy użytkowania, dzierżawy, etc.
Działkowcy. Nie mam nic do nich, ale nie podoba mi się sposób funkcjonowania. To jest trochę takie państwo w państwie. Zarząd związku nie zgłasza czegoś, co powinien. Toczy się postępowanie od odszkodowanie za rośliny, krzewy, drzewa, które będą zniszczone, zgodnie z przepisami. Po wspólnej inspekcji Wydziału Zieleni, ZIKiT i konkretnych najemców konkretnych działek - wszyscy podpisami potwierdzili stan faktyczny poszły pisma do Wydziału Skarbu i Małopolskiego Zarządu związku. Po jakimś czasie działkowcy uzależnili wydanie terenu od wypłaty odszkodowania, co oczywiście nie miało żadnej podstawy prawnej. ZIKiT musiał tłumaczyć, że to grozi normalną egzekucją.
To nie koniec "ciekawych" pomysłów... Otóż kilku działkowców wymyśliło, że od strony tej właśnie Stoszki chcą mieć ekrany akustyczne!! Na pewno planowany ruch uzasadnia tak drogą inwestycję... Tak nawiasem mówiąc ogród działkowy nie chciał ekranów od ul. Lipskiej.
Offline
19 lipca
Czarnej komedii ciąg dalszy. Przy próbie przesunięcia punktów geodezyjnych tyczących nowe działki okazało się, że pracownik Wydziału Zieleni pod inwentaryzację drzew i krzewów do zniszczenia wziął za mały pas. Nie wiem, czy nie przygotował sobie dokumentacji, czy go ktoś wprowadził w błąd, czy może powinien mieć jakiegoś geodetę ze sobą, mniejsza o to. Fakt, że doszło do kolejnej kompromitacji. Byłem na miejscu i widziałem to na własne oczy, pomylono się o blisko 2 metry... Ktoś z zarządu ogródków umówił się z jakimś urzędnikiem Wydziału Skarbu, który miał przyjechać jeszcze tego samego dnia. Oczywiście nie przyjechał, a przedstawiciel ZIKiT uwierzył, zamiast samemu to sprawdzić. Byłoby wiadomo od razu, że Wydział Skarbu to może co najwyżej rozpisać nowy przetarg na zrobienie inwentaryzacji, a tutaj chodzi o poprawkę tego, co już Wydział Zieleni zrobił. Gdyby byliśmy jeszcze tego samego dnia i czekaliśmy na tego urzędnika z WS, dopiero po mojej namowie przedstawiciel ZIKiT zadzwonił i dowiedział się, że nie mamy co czekać. Później mnie przepraszał za stratę czasu. Swojego jak widać mu nie było żal.
Jutro może będę wiedzieć coś więcej, to napiszę.
Ostatnio edytowany przez Leonidas (2011-07-19 22:37:29)
Offline
Przepraszam za brak odpowiedzi tutaj. Zapewniam, że sprawy cały czas pilnuję. W tej chwili jestem w Londynie do 28 października.
Jak za pewne każdy zauważył, roboty nieco ponad dwa tygodnie temu ruszyły. Trzeba do tego było wielu spotkań, uzgodnień, monitów, różnych pism, telefonów.
Po moim powrocie postaram się całość podsumować. Do tego czasu ulica ma być skończona - termin zadeklarowany przez inspektora ZIKiT to ok 12.10, ja stawiam jednak na kilka dni później.
Offline
No, a z tym będzie problem. Podobno nie płaci się autorowi projektu, więc nie ma nadzoru. Całość będzie odbierana w części, bo narożnik przy hurtowni odzieżowej jest nie taki jak powinien, bo hurtownia zrobiła ogrodzenie za daleko (w tej chwili wyjaśniane są sprawy geodezyjne, kto czego nie zrobił albo zrobił). Wykonawca mi mówi że w ZIKiT narzekają, że im nie daję spokoju, jeden narzeka na drugiego (inspektor ZIKiT i wykonawca). Ja tylko chciałbym mieć na końcu wszystko na papierze, żeby wiedzieć, kto co zrobił. Bajzel totalny.
Offline
Ostatnio Policja stanęła sobie u wylotu Stoszki przy Saskiej. Cóż, łatwy cel, ulica przecież jest wciąż nieczynna (kuriozum), ostrzegam "skrótowiczów" . Chodnik przy hurtowni, aż się prosi o poprawę, zresztą ogrodzenie kilka metrów dalej (drewniane) też skutecznie ogranicza widoczność.
Drogi ze 200 metrów, a problemów od groma.
Offline
Eskadek napisał:
Ostatnio Policja stanęła sobie u wylotu Stoszki przy Saskiej
Szybko wyczaili, chyba, że dostali sygnał...
Eskadek napisał:
Chodnik przy hurtowni, aż się prosi o poprawę
To jest właśnie powód nie odebrania drogi, niezgodność z projektem. Wg oficjalnej wersji właściciele hurtowni dostali odszkodowanie i gdy jeszcze nie zrobili ogrodzenia i bramy, jakie teraz stoją, byli poinformowani o przebiegu przyszłej drogi i chodnika. Podobno są dość nieskorzy do współpracy. Ale oczywiście wcale nie jestem pewien, czy Wydział Skarbu i geodezja wszystkiego ze swojej strony dopilnowały.
Eskadek napisał:
zresztą ogrodzenie kilka metrów dalej (drewniane) też skutecznie ogranicza widoczność.
Właściciele tej posesji będą mieć z tego tytułu problemy, bo mi tłumaczył inspektor ZIKiT, że nie wolno robić takiego ogrodzenia przy skrzyżowaniu, a oni w ogóle nikogo o takim zamiarze nie informowali. Wprawdzie lustro będzie, ale to nie zmienia faktu, że fragment tego ogrodzenia powinien zostać zmieniony.
Offline